Żużel. Kontrowersyjny Brytyjczyk chce zostać mistrzem. To dla nich pragnie tego dokonać

10 marca w żużlowym kalendarzu widnieje kilku solenizantów. Jednym z nich jest Ben Barker, któremu jeszcze 20 lat temu wróżono mu wielkie sukcesy. Miał być następcą wielkich mistrzów, ale kariera ta nie potoczyła się tak, jakby tego oczekiwał.

Konrad Cinkowski
Konrad Cinkowski
Ben Barker WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Ben Barker
10 marca 1988 roku w brytyjskim Truro na świat przyszedł Benjamin John Barker. Kiedy tylko trafił na żużlowe tory, to szybko okrzyknięto go dużym talentem, który ma szansę iść śladami wielkich rodaków - Freddiego Williamsa, Petera Cravena, czy Petera Collinsa i pozostałych, którzy sięgali po medale mistrzostw świata.

Nie zrobił jednak takiej kariery, jaką mu wróżono. Największe sukcesy indywidualne osiągnął na arenie krajowej - w 2008 roku został drugim wicemistrzem Wielkiej Brytanii juniorów, W 2010 i 2014 roku sięgnął z kolei po brązowe medale wśród seniorów.

Zaliczył epizody w Grand Prix, kiedy to zakładał plastron rezerwowego w sezonach 2010, 2011 i 2012. To był dla niego poziom, do którego nigdy się nie zbliżył.

ZOBACZ WIDEO: Słaby sezon 2023 Patryka Dudka. Jak odbudować jego formę?

Ma na swoim koncie kilka meczów w polskiej lidze. Najlepiej radził sobie w 2010 roku w barwach Kolejarza Opole, kiedy to wykręcił średnią na poziomie 2,207. Od wielu lat ściga się już wyłącznie w ojczyźnie i to głównie na pierwszoligowym szczeblu, czyli w SGB Championship.

Kibice zarzucali mu w ostatnich latach niesportowy tryb życia. Świadczyć o tym miała m.in. pulchna sylwetka. - Jedyną rzeczą, którą chciałem poprawić, to byłem ja. Ciężko nad tym pracowałem. Faktycznie, tych kilka kilogramów mogło mieć naprawdę ogromne znaczenie. Mogę stracić jakieś kilogramy w dwa tygodnie. Moja dieta jest jednak okropna, bo nie jem sałatek - wyznał w rozmowie ze "Speedway Starem".

Barker nie ukrywa, że duży wpływ na niego miał przede wszystkim tryb życia. Cały czas był w drodze, jeździł kilka razy w tygodniu, więc najczęściej były to szybkie posiłki i w różnych, niekoniecznie preferowanych dla sportowca miejscach.

- Teraz staramy się trzymać prostego jedzenia. Zamiast kebaba, wolę zjeść gotowanego kurczaka. Wiadomo, że najbardziej smakuje to, co nie pomaga, przynajmniej sportowcom. Najlepiej więc zjeść ryż z kurczakiem - dodał Barker.

W ojczyźnie Brytyjczyk jest jednym z bardziej lubianych jeźdźców. Kibice szanują go, bo zawsze da na torze sto procent siebie. Tymczasem w Polsce zostawił po sobie spaloną ziemię. Odmawiał występów w meczach i zarzucano mu, że najważniejszą dla niego wartością są pieniądze. Dodatkowo przed dwoma laty zdarzyła mu się wpadka, kiedy przy okazji jednego ze spotkań oblał testy na obecność alkoholu i narkotyków.

Został za to zawieszony, choć długość kary budziła sporo kontrowersji. Cała sprawa miała miejsce pod koniec lipca, oficjalna decyzja w sprawie Barkera zapadła we wrześniu, a sam żużlowiec został zbanowany na jazdę w lewo... do marca.

Wrócił na tor i ma konkretny cel. - Chcę wywalczyć brytyjski tytuł. Nie chcę tego wygrać dla siebie, a po prostu dla dzieci. Aby mogły one powiedzieć wszystkim, że ich tata jest mistrzem Wielkiej Brytanii! - przyznał.

W tym sezonie Ben Barker będzie ścigał się w SGB Championship w zespole Plymouth Gladiators.

Czytaj także:
1. Żużel doczeka się reprezentanta Japonii? "Byłbym bardzo szczęśliwy"
2. Zawiodła ich postawa Niemców. "Trochę nie fair"

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy Ben Barker wystartuje jeszcze kiedyś w polskiej lidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×