Żużel. Mówi o współpracy z Mrozkiem i Skrzydlewskim. Obaj potrzebowali... MacGyvera
Marek Cieślak w ostatnich latach podejmował się wyzwań związanych z pracą w wielu ośrodkach. Na razie próżno go szukać w sztabie którejś z drużyn, ale na brak zajęć narzekać nie zamierza.
- Spokojnie mógłbym prowadzić dobrze poukładany zespół, ale nie na takich zasadach jak ostatnio w Łodzi, czy wcześniej w Rybniku. Oni nie potrzebowali trenera, tylko MacGyvera, który robi coś z niczego. Na to się nie pisze - powiedział w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym".
Przynajmniej na razie Cieślak pozostaje bez pracy w roli klubowego trenera. I wszystko wskazuje na to, że tak zostanie. To nie oznacza rozbratu z czarnym sportem. Częstochowianin zamierza udzielać się w roli eksperta telewizyjnego, a także pomagać Norbertowi Krakowiakowi. - Mam nadzieję, że zyska na naszej współpracy - dodał.
Cieślak podkreśla, że choć ma swoje lata, to nie jest żadnym emerytem. Nie próżnuje nawet zimą, kiedy szuka każdego możliwego okienka pogodowego, by wsiąść na rower. Jeśli nie na dwóch kołach, to stara się być aktywny w formie marszobiegów oraz spacerów.
Czytaj także:
1. Po fatalnym wypadku otarł się o śmierć. "Miałem bardzo ponure momenty"
2. Rywalizacja z nim napędzała Taia Woffindena. Chcieli coś sobie udowodnić
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>