Janowski mówi o kulisach decyzji o dzikich kartach. "Pierwsza myśl to było - nie, dziękuję"

Maciej Janowski startował w Grand Prix nieprzerwanie od 2015 roku i tylko raz otrzymał dziką kartę. Wydawało się więc, że Polak po słabszym sezonie otrzyma kolejną szansę od organizatorów. Wiadomość o zastąpieniu go Dominikiem Kuberą wywołała szok.

Mateusz Puka
Mateusz Puka
Maciej Janowski WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Maciej Janowski
Więcej o ostatecznej decyzji mówi sam zainteresowany. Janowski na pocieszenie otrzymał bowiem od organizatorów Grand Prix, funkcję drugiego rezerwowego przyszłorocznego cyklu.

- Szczerze mówiąc liczyłem, że mimo słabszego sezonu uda mi się otrzymać dziką kartę na kolejny sezon. Gdy zadzwonił do mnie Phil Morris i powiedział, że ma dla mnie rolę drugiego rezerwowego, to początkowo zrobiło mi się przykro. Pierwsza myśl, jaka się pojawiła po tej propozycji, to "nie, dziękuję. Nie potrzebuję być drugim rezerwowym. Wiem, że moje miejsce jest wśród stałych uczestników" - przyznaje szczerze Maciej Janowski w rozmowie z WP SportoweFakty.

Mimo dużego szoku, zawodnik chwilę po otrzymaniu wiadomości o braku miejsca w przyszłorocznym cyklu mistrzostw świata zamieścił w mediach społecznościowych nagranie, w którym dziękował kibicom za wsparcie i zapewnił, że to jeszcze nie koniec emocji z jego udziałem.

ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Zengota: Rany się zabliźniły, ale wciąż zostały we mnie

- Gdy pierwszy szok minął, pojawiła się myśl, że żużel to przecież moja praca, że w ten sposób reprezentuję swój kraj i moich sponsorów. Doszedłem do wniosku, że jeśli tylko będzie opcja pojechać w 2024 roku w jakiejś rundzie, to warto z tego skorzystać. Wiadomo jednak, że będą to już starty raczej dla zabawy, bo stawką nie będzie już walka o mistrzostwo świata - dodaje brązowy medalista indywidualnych mistrzostw świata z 2022 roku.

Chwilę po publikacji informacji o dzikich kartach pojawiły się domysły, że brak Janowskiego w przyszłorocznym GP, to efekt decyzji politycznej. Wśród nominowanych znaleźli się przecież Tai Woffinden i Daniel Bewley, czyli zawodnicy wspierani przez głównego sponsora GP, firmę Monster. Janowski z kolei od lat jest przedstawicielem największej konkurencji na rynku napojów energetycznych, czyli Red Bulla.

On sam nie chce tego jednak komentować.

- Nie zagłębiam się w kulisy tej decyzji i nie chcę tego robić - ucina temat.

Na razie nie wiadomo, w jaki sposób wrocławianin postanowi zrekompensować sobie brak regularnych startów w cyklu GP. Ciekawą opcją jest choćby powrót do regularnych startów w lidze angielskiej lub jazda w mistrzostwach Europy.

Czytaj więcej:
Wybrzeże dopięło kolejny transfer
Trener Stali nawołuje do natychmiastowych zmian

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy Maciej Janowski w 2025 roku wróci do grona stałych uczestników cyklu Grand Prix?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×