Żużel. Nie sam wynik sportowy. Dlatego Apator nie podziękował Przedpełskiemu
Okazuje się, że nie sam wynik sportowy zadecydował o tym, że Apator Toruń postanowił zatrzymać Pawła Przedpełskiego na sezon 2024. Ważne były także dwa inne aspekty.
Ostatecznie wybór padł na Przedpełskiego. Co było decydujące? Na to pytanie odpowiedział Adam Krużyński, członek rady nadzorczej KS Toruń.
- Po pierwsze stabilność finansowa klubu. Po drugie, jedynym wychowankiem, który jest na wyższym poziomie, jest właśnie Paweł Przedpełski. Odrzucanie go z drużyny byłoby trudne z punktu widzenia wizerunkowego - powiedział Krużyński w Magazynie PGE Ekstraligi w Canal+ Sport.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Gośćmi: Witkowski, Lampart, KuberaTym samym nie sam wynik sportowy okazał się decydujący. Warto podkreślić, że w chwili obecnej z trójki Przedpełski-Lebiediew-Pawlicki to właśnie pierwszy z wymienionych ma najsłabszą średnią biegową.
- Żużel to sport, który powinni robić chłopcy z miasta. A tych w drużynie mamy tak mało, że każdego musimy szanować. Moim zdaniem tożsamość jest bardzo ważna. Kibice przychodzą po to, żeby zobaczyć drużynę, która wygrywa, ale też przychodzą, żeby zobaczyć swoich zawodników - podsumował Adam Krużyński.
Dodajmy, że po tym, jak Paweł Przedpełski dowiedział się, że jest dla niego miejsce w drużynie w sezonie 2024, nieco spuścił z tonu. To m.in. jego punktów zabrakło Apatorowi do tego, by w półfinale play-off pokonać przetrzebioną kontuzjami Betard Spartę.
Zobacz także:
Nowe wieści ws. Janowskiego
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>