Żużel. Gigantyczny problem Sparty. "Mają tylko jedno, bardzo ryzykowne, rozwiązanie"

Tai Woffinden w sobotę podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii w Cardiff doznał urazu ręki, który może okazać się bardzo dotkliwy w skutkach nie tylko dla niego, ale także Betard Sparty Wrocław. - Nie mogą czuć się pewnie - uważa Marek Cieślak.

Mateusz Puka
Mateusz Puka
Bartłomiej Kowalski (z lewej) i Tai Woffinden WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Bartłomiej Kowalski (z lewej) i Tai Woffinden
Sprawa wydaje się poważna, bo trzykrotny mistrz świata po upadku narzekał na bardzo duży ból w ręce i nie wyjechał do powtórki. Jeśli okaże się, że żużlowiec złamał kość, to w tym sezonie PGE Ekstraligi trudno mu będzie wrócić na tor. Jego zespół nie będzie mógł stosować za niego zastępstwa zawodnika.

Przypomnijmy, że w pierwszym spotkaniu półfinałowym w Toruniu goście długo przegrywali, a ostatecznie zdołali wywalczyć remis.

- Zdążyłem już dostać pytanie, czy ewentualna kontuzja Taia Woffindena znacząco wpłynie na szanse Betard Sparty Wrocław w finale PGE Ekstraligi. Moim zdaniem to źle postawione pytanie, bo teraz mam wątpliwości, czy wrocławianie jadąc bez Brytyjczyka w ogóle znajdą się w finale. Nie jest to oczywiste, a półfinał z For Nature Solutions KS Apatorem Toruń przyniesie emocje do końca - przyznaje utytułowany trener.

Problem w tym, że poza kontuzją Woffindena, w Sparcie wciąż daleko od optymalnej i stabilnej formy są Maciej Janowski i Piotr Pawlicki. Awans do finału będzie możliwy tylko przy bardzo dobrej postawie pozostałej czwórki seniorów oraz juniora Bartłomieja Kowalskiego.

- Moim zdaniem w razie nieobecności Woffindena, to właśnie na Kowalskiego spadnie największa odpowiedzialność. Trener Dariusz Śledź nie będzie miał wielkiego wyboru i pewnie wystawi tego zawodnika pod numer 16 i to właśnie nim będzie zastępował Brytyjczyka. Pozostali młodzieżowcy Sparty, czyli choćby Kevin Małkiewicz i Kacper Andrzejewski będą musieli poradzić sobie ze swoimi równieśnikami z Torunia. Takie rozwiązanie to oczywiście duże ryzyko, ale nic lepszego wrocławianie nie wymyślą. Apator stanie przed gigantyczną szansą na walkę o złoto. Ich liderów stać na dobry wynik na Stadionie Olimpijskim - uważa Cieślak.

Ewentualna porażka Sparty na własnym torze byłaby wielką sensacją i kolejnym dowodem na błąd w regulaminie, który po raz kolejny może wypaczyć losy rywalizacji w tegorocznej PGE Ekstralidze.

- To chore, że w najważniejszych meczach sezonu nie można stosować zastępstwa zawodnika za kluczowych żużlowców. Sezon przegrali już na tym gorzowianie, a teraz kolejną ofiarą może być Sparta. Szkoda, że nie pomyślano o tym wcześniej. Kontuzje to część tego sportu i to normalne, że w razie problemów ze zdrowiem inni powinni zastępować kolegę - dodaje były trener kadry narodowej.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Krużyński, Lidsey i Dowhan

Czytaj także:
Jest mistrzem świata i mówi, że wciąż się uczy żużla
Zawodnik Tauron Włókniarza bezradnie rozkłada ręce po meczu z Motorem

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Kto wygra półfinałową rywalizację?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×