Żużel. Jeździ w innej drużynie, ale nadal jest mocno związany z Częstochową. "Spędzam tutaj dużo czasu"
Dziesięć punktów Fredrika Lindgrena w sobotni wieczór miało duży wpływ w wysoką wygraną Platinum Motoru Lublin w Częstochowie (54:36). Szwed nie ukrywał zadowolenia z udanego, kolejnego powrotu na obiekt przy ul. Olsztyńskiej.
W sobotni wieczór w meczu półfinałowym było znacznie lepiej. Tym razem uczestnik cyklu Grand Prix wywalczył dziesięć oczek. I tym samym mocno przyczynił się do wysokiej zaliczki przed rewanżem przy Alejach Zygmuntowskich.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyniku. Odnieśliśmy ważne i wysokie zwycięstwo na wyjeździe, a udało nam się już od początku nadawać ton tej rywalizacji. Szybko objęliśmy prowadzenie i wszystko poszło po naszej myśli - powiedział po meczu Lindgren.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Krużyński, Lidsey i DowhanChoć doświadczony żużlowiec startował w sobotę w roli gościa, to cały czas jest mocno związany z tym miastem. - Nadal mam dom w Częstochowie, więc spędzam tutaj naprawdę dużo czasu. Na stadion mam może z dziesięć minut jazdy, więc mam naprawdę blisko.
W kadrze Platinum Motoru Lublin w sezonie 2024 dojdzie do zmian. Wciąż nie wiadomo, który z żużlowców pożegna się z kadrą, ale będzie to ktoś z duetu Lindgren - Hampel. Jacek Ziółkowski pytany o swój wybór wybrnął odpowiedzią, że wierzy, w to, że zarząd podejmie dobrą decyzję.
- W Lublinie czuję się bardzo dobrze. Nasza drużyna jest niesamowita, przyjazna i pomocna, a do tego każdy z nas chce wygrywać. Jestem w tej chwili w dobrym miejscu - powiedział 38-latek z Orebro.
Czytaj także:
Kradziony silnik w boksie Patryka Dudka. Sprawą zajmuje się prokuratura
Wiktor Lampart zostaje w Apatorze Toruń, ale na innych warunkach
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>