Żużel. Witold Skrzydlewski: Zainwestowałem w zespół jak nigdy
H. Skrzydlewska Orzeł pokonał w niedzielę InvestHouse PSŻ Poznań i jest już bliski utrzymania w 1. Lidze Żużlowej. - Na razie tylko przedłużyliśmy swój żywot, ale to jeszcze nie jest koniec - przestrzega główny sponsor klubu, Witold Skrzydlewski.
Zespoły z Łodzi i Poznania mają do odjechania po dwa spotkania. Większe szanse na powiększenie swojego dorobku ma H.Skrzydlewska Orzeł, bo drużyna Marka Cieślaka dwukrotnie zaprezentuje się na własnym torze. Najpierw zmierzy się z Arged Malesą Ostrów, a następnie z Abramczyk Polonią Bydgoszcz. Beniaminka czeka domowe starcie z Enea Falubazem Zielona Góra i wyjazd do Landshut. Wydaje się zatem, że ekipa ze stolicy Wielkopolski ma niewielkie szanse, by zdobyć jeszcze jakieś punkty. Skrzydlewski patrzy jednak na to nieco inaczej.
- Scenariusz idealny to pokonanie drużyny z Ostrowa, ale nasi zawodnicy musieliby wspiąć się na wyżyny. Jeśli do tego nie dojdzie, to będziemy się martwić, czy w żużlu wydarzy się piłkarski poker i czy niektóre zespoły zaczną przegrywać mecze. Widywałem już w sporcie takie nagłe spadki formy u wielu drużyn, więc niczego bym nie przesądzał - przyznaje Skrzydlewski.
Szef Orła nie ukrywa, że nie myśli już w tym sezonie o awansie do fazy play-off. A przecież taki cel przyświecał drużynie przed startem ligi. Ostatnie tygodnie mocno jednak zweryfikowały podejście głównego sponsora łodzian. - Liczę już tylko na utrzymanie. Jeśli będzie coś więcej, to powiem, że to sukces, bo dobrze wiem, co się u nas w tym roku wydarzyło. Prawda jest taka, że zainwestowałem w zespół jak nigdy. To były wielkie pieniądze. Okazało się jednak, że zrobiono ze mnie frajera - podsumowuje Skrzydlewski.
ZOBACZ WIDEO: Firma Boll zainteresowana przejęciem KS Apatora? Termiński wyjaśniaKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>