Żużel. To mógł być mecz na przełamanie Świdnickiego? Wilki Krosno zadecydowały inaczej

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Mateusz Świdnicki
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Mateusz Świdnicki
zdjęcie autora artykułu

Choć Mateusz Świdnicki otwarcie mówił o tym, że potrzebuje jak najwięcej jazdy, by dojść do dobrej dyspozycji, to został odstawiony na mecz we Wrocławiu. Co o tym sądzi sam zawodnik?

Bez Mateusza Świdnickiego Cellfast Wilki Krosno udały się do Wrocławia na spotkanie 7. kolejki PGE Ekstraligi. - Decyzja została podjęta przez sztab szkoleniowy, a ja musiałem się z tym pogodzić - powiedział nam zawodnik zapytany o to, czy decyzja o odsunięciu go od składu była z nim konsultowana.

Odstawienie niespełna 22-latka mogło być o tyle zaskakujące, że nie tak dawno sam zainteresowany wspominał, że tylko dzięki regularnej jeździe może wrócić do dobrej dyspozycji. Tymczasem Świdnicki został tej jazdy pozbawiony.

- Wspominałem w wywiadzie, że potrzebuje dużo jazdy i przede wszystkim ścigania w czwórkę spod taśmy, bo bez tego trudno o wynik. Szkoda, że nie pojechałem do Wrocławia, bo jest to mój ulubiony tor i zawsze czułem się na nim dobrze, ale zapewne ta decyzja była spowodowana moim występem w Krośnie, a każdy widział, jak to wyglądało. Sztab szkoleniowy zadecydował, że mam pozostać w domu, więc ja w pełni to uszanowałem. Myślami jestem przy tym, co będzie, a nie przy tym, co było. Chcę wrócić do pełni dyspozycji i dokładać punkty do dorobku drużyny - dodawał Świdnicki.

ZOBACZ WIDEO: Zachwycał jako junior, jako senior zaliczył zjazd formy. Piotr Baron o Bartoszu Smektale

W związku z tym zawodnik łapie się każdej możliwości do pokręcenia kółek. Stąd też podpisanie kontaktu w szwedzkiej Allsvenskan League. Dodatkowo Świdnicki korzysta z gościnności jednego z drugoligowych klubów.

- Z tego miejsca bardzo serdecznie chciałbym podziękować opolskiemu klubowi za gościnę, w szczególności panu prezesowi Zygmuntowi Dziembie. W Opolu mam drzwi otwarte, jeśli chodzi o treningi. Jest to najbliższy obiekt od mojego miejsca zamieszkania, na którym mogę trenować. Chcę trenować i jeździć jak najwięcej, aby wszystko poukładać i wrócić do swojej dyspozycji z zeszłego roku. Zdaję sobie też sprawę z tego, jakim zawodnikiem jestem i na co mnie stać. Wierzę, że problemy miną i wszystko wróci na właściwe tory - zakończył Mateusz Świdnicki.

Zobacz także: Unia ma plan na zastąpienie Zengoty Miesiąc gotowy do jazdy w elicie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy sztab szkoleniowy Wilków popełnił błąd, że odstawił Mateusza Świdnickiego od składu na mecz we Wrocławiu?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (4)
avatar
Atomic
4.06.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Typ jest jeszcze zaskoczony ? I tak mają do Ciebie niesamowitą cierpliwość... runda rewanżowa się zaczyna już to kiedy ty się będziesz rozjeżdżał  
avatar
Many74 Gniezno
4.06.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jeżeli forma się nie poprawi bądź też się nie do sprzętowi nie wiem dokładnie w czym leży problem to myślę jednak że może warto zejść na rok o ligie niżej , niektórym to bardzo pomaga  
avatar
sparki
3.06.2023
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Niestety, ale Swidnicki jeszcze nie dorosl do ekstraligi.  
avatar
bobo2013
3.06.2023
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Ty powinienes nie jezdzic do konca sezonu a nie plakac ze na ulubiony tor nie pojechałeś.Zero sprzetu,zero ambicji i niech mlodzi sie objezdzaja.Za rok druga liga