Janusz Kołodziej żużla czarodziej! Co się stało z Fricke'em?

Janusz Kołodziej robił, co chciał na grudziądzkim owalu w meczu 3. kolejki PGE Ekstraligi i z kompletem punktów poprowadził Fogo Unię Leszno do zwycięstwa 50:40. W ekipie ZOOleszcz GKM-u po całości zawiódł za to Max Fricke.

Mateusz Makuch
Mateusz Makuch
Janusz Kołodziej na czele WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej na czele
Noty dla zawodników ZOOleszcz GKM-u Grudziądz:

Max Fricke - 1. Zmagał się z kłopotami sprzętowymi, czego efektem są jedynie trzy punkty. Nie zdołał się z nimi uporać i bez względu na okoliczności, to właśnie wsparcia ze strony Australijczyka najbardziej zabrakło GKM-owi w tym meczu. Od tak doświadczonego żużlowca oczekuje się zdecydowanie więcej.

Frederik Jakobsen - 4. Duńczyk ma zapisane na swoim koncie jedno zero, ale był to efekt awarii układu zapłonowego, przez który stracił pewne dwa punkty. Poza tym był solidnym i dość pewnym punktem w talii Janusza Ślączki.

Gleb Czugunow - 3. Zaczął mecz wyśmienicie od pewnego startu z czwartego pola i przekonującego zwycięstwo. Potem jednak coś się zacięło i albo wygrywał, albo przyjeżdżał z tyłu. Stąd wypośrodkowana ocena jego występu.

ZOBACZ WIDEO: Jak wygląda walka o skład w GKM? Szczepaniak o powodach wypadnięcia ze składu

Norbert Krakowiak - 2. Poza jednym wyścigiem, w którym przyjechał drugi, nie wyróżnił się niczym szczególnym. Za bieg 10. należą mu się brawa, bo w nim w pewny sposób poradził sobie z Chrisem Holderem. Więcej pozytywów trudno się jednak doszukać.

Nicki Pedersen - 4. To już nie był ten sam Duńczyk, co podczas inauguracji przeciwko Tauron Włókniarzowi. Wtedy nie był najszybszy na torze, ale potrafił bronić się przed atakami rywali. Tym razem trzykrotnie na dystansie ograł go Janusz Kołodziej, a na koniec jeszcze Grzegorz Zengota. Mimo to pojechał dobrze i znów był liderem GKM-u.

Kacper Pludra - 3. Cieniem na jego występ kładzie się atak na Chrisa Holdera w 14. biegu. Junior wyraźnie źle ocenił sytuację na torze i staranował Australijczyka, za co otrzymał żółtą kartkę, co i tak było łagodnym wymiarem kary. Szkoda, że do takiej sytuacji doszło ze względu na zdrowie Holdera, ale też i obraz występu Pludry byłby pozytywny.

Kacper Łobodziński - 2. Ocenę podwyższa mu przywiezienie dwóch punktów z bonusem w wyścigu młodzieżowym. Później jednak nie dorzucił nic do dorobku zespołu.

Wiktor Rafalski - bez oceny. Nie startował.

Noty dla zawodników Fogo Unii Leszno:

Bartosz Smektała - 4. Bardzo solidny występ. W każdym wyścigu punktował i dokładnie tego oczekuje się od niego w Unii. 8 punktów z dwoma bonusami na wymagającym grudziądzkim terenie należy uznać za dobry rezultat.

Janusz Kołodziej - 6. Nieomylny, bezbłędny, niezastąpiony - tylko w samych superlatywach można dobierać przymiotniki opisujące postawę kapitana Unii w tym meczu. Wyśmienicie radził sobie na dystansie, a jego szarża z 15. biegu na pierwszym łuku, kiedy to przedarł się między dwóch rywali pozostanie ozdobą tego spotkania.

Jaimon Lidsey - 3. Australijczyk zaskoczył dopiero w ostatnim swoim biegu, w którym... miał nie jechać. W 14. odsłonie zastąpił bowiem kontuzjowanego Chrisa Holdera i spisał się świetnie, bo zwyciężył, tym samym pieczętując meczowy triumf Unii. Jego wcześniejsze biegi w jego wykonaniu na kolana jednak nie powalały.

Grzegorz Zengota - 5. Jak do tej pory notuje znakomity powrót do ścigania w PGE Ekstralidze. Obok Janusza Kołodzieja był drugim najskuteczniejszym zawodnikiem Piotra Barona. Wyraźny stempel postawił w 15. biegu, gdy wraz z Kołodziejem sięgną po podwójne zwycięstwo. Póki co jego średnia biegowa wynosi blisko 2,1. Imponujące jak na zawodnika, który miał kilkuletni rozbrat z żużlem na najwyższym poziomie i przeszedł koszmarną kontuzję.

Chris Holder - 3. Przede wszystkim należy trzymać kciuki za Australijczyka i życzyć mu zdrowia. Solidnie uderzył o bandę po brutalnym ataku Pludry. Do tego momentu Holder spisywał się średnio, dopiero w 13. biegu wyglądało to tak, jakby znalazł odpowiednie ustawienia na grudziądzki owal.

Damian Ratajczak - 1. Sytuacja z taśmą startową z biegu juniorskiego (tutaj przeczytasz szczegóły ->>) kompletnie wytrąciła go z równowagi. Niewykluczone, że przełożyło się to na całe spotkanie i jego kolejne biegi, w których nie zdobył punktów.

Hubert Jabłoński - 2-. Wygrał tylko z Kacprem Łobodzińskim w 12. biegu i to na plus.

Antoni Mencel - bez oceny. Nie startował.

Skala ocen:
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - bardzo słabo

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×