Żużel. Holder mówi o swoim przejściu do Lublina. "Niekiedy zmiany są potrzebne"
W styczniu Jack Holder zdobył pierwsze w karierze Indywidualne Mistrzostwo Australii. Teraz Australijczyk ma nadzieję, że dzięki ponownym startom z Bartoszem Zmarzlikiem w sezonie 2023 osiągnie bardzo wysoką formę.
Tamten rok był dla młodszego z Holderów niezapomniany - w ekipie z Torunia osiągnął on najwyższą ligową średnią (2,625 pkt./bieg) na drugim szczeblu w Polsce, prowadząc swój zespół do szybkiego powrotu do PGE Ekstraligi. Dodatkowo odegrał kluczową rolę w Gorzowie, gdzie wyraźnie pomógł w wywalczeniu srebrnych medali Drużynowych Mistrzostw Polski.
Starty u boku Zmarzlika to coś wyjątkowego
Australijczyk u boku mistrza świata zanotował szybki postęp, a teraz obaj ponownie będą startować w jednej drużynie, dołączyli bowiem do zeszłorocznej najlepszej ekipy w kraju, czyli do Motoru Lublin. Po występach u boku Zmarzlika przed trzema laty Holder nie może doczekać się ponownej rywalizacji w jednym zespole z liderem reprezentacji Polski.
ZOBACZ WIDEO: Maksym Drabik: Nie wiem, jaki stan emocjonalny będzie mi towarzyszył przy pierwszych meczachLiczy na pierwsze mistrzostwo Polski
- Czasami masz wrażenie, że pora na zmiany. Byłem w Toruniu odkąd pojawiłem się w Polsce. Ten klub był dla mnie niesamowity i otworzył mi wiele drzwi. Niekiedy zmiany są potrzebne, aby wzbogacić swoją karierę. Nie zawsze można przebywać w jednym klubie zbyt długo. Bardzo cieszę się z tego, że jestem w Lublinie. Są tam dobry zespół i świetni kibice. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę być częścią nowej drużyny. Mamy Zmarzlika, ale również Fredrika Lindgrena. Ten sezon powinien być pełen wrażeń - podkreśla Australijczyk.
Holder oczywiście jest świadom, że od drużyny, w której będzie startować trzech stałych uczestników cyklu SGP, będzie się oczekiwać bardzo wiele. Celem z pewnością będzie obrona tytułu najlepszej drużyny w PGE Ekstralidze.
- Ten zespół to aktualni mistrzowie, dlatego będzie się od nas wiele oczekiwało. Klubowi udało się zakontraktować Bartka, który opuścił Gorzów po wieloletnim pobycie w tym miejscu. To dla niego wielka sprawa. W Lublinie jest kilka nowych twarzy, czyli właśnie Bartek, Freddie i ja. Do tej pory nie zdobyłem w Polsce złotego medalu, ani nawet w żadnej z lig, w których startowałem. Mam nadzieję, że to będzie ten rok - podsumował Jack Holder.
Czytaj także:
W zeszłym roku sprawił wielką sensację. W Grand Prix również może zaskoczyć rywali?
Mistrzostwa kobiet z kalendarzem. Zawodniczka Stali powalczy o trofeum
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>