Żużel. Wypił w barze kilka piw. Następnego dnia mocno się zdziwił
Czarny sport zna różne historie karier żużlowców. Jedni szli w ślady swoich ojców, inni trafiali do speedwaya z przypadku lub po wygranej w... zakładzie. Również nietypowy start kariery miał Freddy Hodder.
Urodził się 18 kwietnia 2006 roku w Rugby, we wschodniej części hrabstwa Warwickshire. W jego żyłach płynie żużlowa krew, bo w przeszłości dla Coventry Bees ścigał się jego dziadek, z którym przez wiele lat mieszkali Tommy Knudsen i Ole Olsen.
Temu drugiemu dziadek pomagał też w roli mechanika. - Mój tata, Stephan dorastał w miejscu, które przylega do stadionu żużlowego w Coventry. Jego ojciec, Fred jeździł z kolei w latach sześćdziesiątych. [...] Tata jeździł od czternastego roku życia na motocrossie, ale dziadkowie nie dali mu zgody na żużel - wspomina Hodder w rozmowie ze "Speedway Star".
W ojczyźnie nastolatek uznawany jest za jednego z perspektywicznych zawodników, w którym drzemią ogromne możliwości. Młodzieżowiec przyznaje otwarcie, że żużel dał mu możliwość skupienia się po trudach związanych z zakończeniem szkoły z powodu covid-19.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Dudek, Holder i Ferdinand gośćmi MusiałaFreddy Hodder swoją przygodę z motocyklami rozpoczął od motocrossu. Na żużel trafił za sprawą swojego ojca. - Trochę dziwaczna moc mojego taty sprawiła, że nasza rodzina znów zaangażowała się w żużel. Tata pracował w Amsterdamie. Tęsknił za domem i siedząc przy barze przeglądał media społecznościowe. Natknął się na ogłoszenie, że na eBayu można kupić motocykl za 800 funtów. Wypił w barze kilka kufli i zapomniał o tym - opowiada Hodder.
- Następnego dnia przyszedł do pracy i zobaczył powiadomienie z pytaniem, kiedy chce odebrać motocykl, który... kupił poprzedniego wieczoru - dodał Hodder.
Ubiegły sezon była Hoddera debiutanckim. Szesnastolatek ścigał się w barwach Belle Vue Colts w National League i radził sobie przyzwoicie. Zaczął od zerowego dorobku przeciwko Plymouth, ale był to dla niego jedyny występ bez choćby jednego oczka. A zdarzały się i takie popołudnia, w których osiągał dwucyfrówki.
- Przyszedłem z nastawieniem, by się uczyć, bez jakiejkolwiek presji, by zobaczyć, jak sobie poradzę. Nie wiedzieliśmy zbyt wiele o motocyklach i prawdę mówiąc, to nadal się ich uczymy. Wydaje się jednak, jakbyśmy z tatą zrobili trzyletnie nauczanie w zaledwie kilka miesięcy - mówił junior.
Nastolatek nadal będzie kontynuował przygodę z Belle Vue Colts i wierzy, że jego dobre wyniki zaowocują tym, że dostanie też szansę w Premiership.
Czytaj także:
Jego żona zginęła. "Żaden problem, wezmę następną"
To może być nowa lokalizacja na mapie Grand Prix!
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>