Żużel. Antonio Lindbaeck opuszcza klub. To ich koniec
Masarna Avesta od kilku miesięcy zmaga się z potężnymi problemami finansowymi. Pisaliśmy o tym kilkukrotnie, ale teraz przyszedł czas całkowitej rozbiórki. Szeregi klubu opuszcza Antonio Lindbaeck, jedyny sensowny żużlowiec na potencjalny sezon 2023.
Opiewający na około 440 tysięcy złotych dług jest nie do spłacenia, konsekwencją czego SVEMO nie dopuści tej drużyny do startu w lidze w nowym sezonie. Kolejnym ciosem jest odejście potencjalnego lidera zespołu, Antonio Lindbaecka. Szwed zdaje sobie sprawę z problemów klubu, jest otwarty na pomoc, ale wszyscy doskonale wiedzą, że jazda w tym zespole będzie niemożliwa.
- Chciałbym pomóc Masarnie na tyle, na ile mogę. Ten klub pozostaje w moim sercu. Chcę żeby przetrwali, zostali na powierzchni. Zasługują na to - mówił Lindback w oficjalnym oświadczeniu.
Co ciekawe, w spotkaniu na linii zawodnik - klub brały udział osoby, które od miesięcy nie umieją określić się publicznie co do losów klubu, nie potrafią także skontaktować się z zawodnikami, ani z mediami, a trudności są też w porozumieniu się z szefostwem ligi szwedzkiej.
To Roger Hultman i Roger Uppgard. Obaj stoją na czele Masarny Avesta. Próba kontaktu z oboma panami nie powiodła nam się, ale nie tylko nam, bo skarżą się na to także sami żużlowcy. Wciąż nie wiadomo, czy startujący tam w sezonie 2022 zawodnicy, otrzymają swoje pieniądze. W drużynie byli m.in. Rohan Tungate, Krzysztof Buczkowski czy Przemysław Pawlicki.
Czytaj także:
Bartosz Zmarzlik po drugim miejscu w Plebiscycie na Najlepszego Sportowca Polski. "Panie trzeba puszczać przodem"
Minister sportu krytykowany po Gali Mistrzów Sportu. "Jak można było o tym zapomnieć?"
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>