Arkadiusz Rusiecki: Wiemy, na co nas stać

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Sezon żużlowy w Gnieźnie dobiegł już końca. Drużyna Startu zajęła 4 miejsce w rozgrywkach DMP I ligi, co niewątpliwie można uznać za spory sukces beniaminka. Działacze Startu nie próżnują i powoli myślą już o przyszłym sezonie.

Nie różnimy się pod tym względem od innych klubów, bo ten, kto nie myśli o przyszłości, tkwi de facto w przeszłości i nie ma szans na rozwój - powiedział na łamach Tygodnika Przemiany Arkadiusz Rusiecki, prezes Startu Gniezno. - Jest za wcześnie na konkrety w kwestii przyszłego sezonu, wszak najpierw trzeba rozliczyć tegoroczny. Projektujemy jednak już od pewnego czasu kolejny sezon. Staramy się konkretyzować wizję budowy składu na rok przyszły, wiedząc, iż konieczne będą zmiany.

Do tego aby zbudować drużynę, która będzie skutecznie walczyć o czołowe lokaty w rozgrywkach I ligi z pewnością potrzebny jest duży budżet. Oczekiwania zawodników z roku na rok są coraz większe, nawet w tej klasie rozgrywkowej. Jak zarząd klub przy ulicy Wrzesińskiej zamierza temu sprostać? - Będziemy się starać o dodatkowe źródła finansowania dla klubu, aby nadążyć za oczekiwaniami zawodników. Na pewno jednak nie będziemy spełniać nierealnych finansowych marzeń kogokolwiek. Wiemy, na co nas stać, jakim budżetem na transfery mniej więcej możemy dysponować. Jeśli nie uda nam się pozyskać większych środków od sponsorów, choć dokładamy i dokładać będziemy wszelkich starań, aby było inaczej, to jedyne, co będzie w naszej mocy to inaczej rozłożyć wydatki. Choćby kontraktując mniej zawodników, aby pieniądze rozłożyły się sensowniej. Jak zwykle, nikomu nie obiecujemy "gruszek na wierzbie". Nie będziemy opowiadać bajek, że stać nas już na ekstraligę, bo nie stać, ale ciężką pracą, zaangażowaniem, ogromną miłością do tego klubu chcemy doprowadzić do takiego momentu - tłumaczy Rusiecki.

Prezes TŻ Start nie ukrywa, że ma już swój pogląd w kwestii ewentualnych zmian w kadrze zespołu na następny sezon. - Skłamałbym, gdybym powiedział, że nic konkretnego nie da się powiedzieć. Tajemnicą nie jest, że chcielibyśmy zatrzymać w klubie Krzysztofa Jabłońskiego - najskuteczniejszego zawodnika naszej drużyny w tym sezonie. Sam Krzysztof doskonale o tym wie - dodaje Rusiecki. -Chcielibyśmy również zatrzymać Krzysztofa Słabonia i Petera Ljunga, ale w przypadku tych zawodników nie będziemy tego robić za wszelką cenę. Jeśli ich oczekiwania będą zdrowe, wyważone, krótko mówiąc normalne, to na pewno znajdziemy porozumienie - podkreśla.

W tym sezonie czerwono-czarni dysponowali szeroką kadrą młodzieżowców. Jak na ich przyszłość zaopatruję się prezes gnieźnieńskiego klubu? - Chcemy, aby cała grupa juniorów, którzy mają ważne kontrakty nadal rozwijała się w Starcie, choć nie dla wszystkich znajdzie się miejsce w składzie ligowym, więc część z nich będzie mogła szukać klubów gdzie pojeździ na wypożyczeniu - ocenia Rusiecki.

Z pewnością wszystkich sympatyków żużla w Grodzie Lecha najbardziej interesują dalsze losy trenera Leona Kujawskiego. Czy będzie dalej prowadził drużynę? - Na pytanie o trenera Leona Kujawskiego będę mógł odpowiedzieć tylko wtedy. gdy będę znał jego ostateczną decyzję. Zarząd klubu chciałby, aby Leon nadal prowadził zespół, gdyż wysoce oceniamy jego pracę. Namawiam go do tego, ale ostatecznej odpowiedzi jeszcze nie mam. Wierzę, że zostanie z nami, bo potrzebujemy go! - kończy prezes gnieźnieńskiego klubu.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)