Żużel. Te kluby zaszalały na rynku transferowym. Spotkają się w finale ligi?
Szymon Michalski
Niewątpliwie jeden z droższych zawodników na tegorocznej giełdzie transferowej. Dało się usłyszeć głosy, że Australijczyk rozsyłał klubom oferty na poziomie 250 tysięcy złotych za podpis i 2,5 tysiąca złotych za punkt. Na transfer Pickeringa skusili się gnieźnianie, którzy również myślą o powrocie do I ligi. Pomóc w tym ma niespełna 26-latek, który z każdym kolejnym rokiem osiąga coraz to lepsze wyniki w polskiej lidze. Na taki scenariusz liczą w pierwszej stolicy Polski, którzy do swojego zespołu ściągnęli jeszcze jednego zawodnika z Antypodów, o którym mowa poniżej.