Udany start Frankowa w Pile

Mariusz Franków zdobył 10 punktów w niedzielnej I Pilskiej Gali Żużlowej. Jego dwa wcześniejsze występy na tym torze w tym sezonie nie były tak udane.

Paweł Siejak
Paweł Siejak

Trzecie zawody w tym roku w Pile i w końcu się udało. Zawodnik Orła Łódź w końcu pokazał, że jest dobrym żużlowcem i potrafi skutecznie tutaj zapunktować. - Pierwszy mecz mi nie wyszedł, w drugim byłem lepiej przygotowany sprzętowo, no ale byłem na rezerwie i trener nie dal mi szansy. Po prostu sprzęt zawiódł na całej linii, to było jedno wielkie nieporozumienie - podsumował wcześniejsze starty Franków.

Pilscy kibice pamiętają "Franka" jako typowego walczaka, który mimo słabych startów stara się nadrabiać na dystansie. Już w drugim starcie po nieudanym pierwszym łuku po kolei mijał braci Szymko. Jednak dopiero w czwartej serii zawodów pokazał na co go stać, mijając rywali pod bandą na wyjściu z drugiego łuku. W kolejnym biegu jednak znów trzymał się krawężnika: - W pewnym momencie zrobiła się tam na wyjściu korzystna ścieżka, jednak we wcześniejszych biegach trzeba było jechać szeroko pierwszy łuk, daleko odjeżdżać a na drugim trzymać się krawężnika. W ostatnim starcie jechałem z Rafałem Dobruckim, który wygrał start i jechał dość szeroko, więc próbowałem go podjechać od wewnętrznej - wyjaśnił zawodnik.

Jednym z celów występu w Pile było też, by jak najlepiej przygotować się do rewanżowego spotkania Orła z Speedway Miszkolc. - Patrząc na poprzednie mecze w Łodzi, które dotychczas się odbyły, te dziesięć punktów, co zostały nam do odrobienia to jest malutki problem - podsumował optymistycznie sam Mariusz.

Pilscy kibice czekają teraz na kolejną imprezę, niegdyś regularnie co rok rozgrywaną, mianowicie Turniej Gwiazdkowy. Franków jednak nie chce deklarować ewentualnych startów w tych zawodach: - Raczej nie wystartuję w turnieju, bowiem będę mieć już cały sprzęt rozebrany, także bardzo w to wątpię .

Pilscy kibice po cichu liczą, że "Franek" w przyszłym sezonie wystąpi z plastronem Speedway Polonii. Jak w tej chwili wygląda sytuacja żużlowca w jego aktualnym klubie: - Były jakieś tam wstępne rozmowy, że trzech Polaków zostanie, więc zobaczymy kto. Na ewentualny transfer musimy poczekać do końca sezonu i potem na decyzje władz łódzkiego Orła.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×