Żużel. Z podziwem patrzyli na 16-latka. Wręcz ośmieszał zawodników Startu
Franciszek Karczewski to jeden z bohaterów Cellfast Wilków Krosno, jeżeli chodzi o poniedziałkowy mecz w Gnieźnie. Pojechał bez kompleksów i pokazywał plecy bardziej doświadczonym zawodnikom. Ostatecznie zdobył osiem punktów i dwa bonusy.
Na owalu pojawił się aż pięciokrotnie. Dwa dodatkowe starty otrzymał z uwagi na to, że Rafał Karczmarz dotykał taśmy. - Franek Karczewski potrafił w tych biegach jechać dobrze i w zasadzie dla nas to nie było stratą - mówił nam po meczu Ireneusz Kwieciński, trener Cellfast Wilków Krosno.
- Franek jedzie dobrze i pokazuje, że myśli na torze. Jest szybki i ma dobry start. Jeździ pewnie i stąd się biorą jego dobre występy - kontynuował szkoleniowiec krośnieńskiej ekipy.
Karczewski przebudził się po dość słabym występie w wyścigu juniorskim. Wiadomo, co zrobił, gdy do mety dojechał dopiero trzeci.
- Franek w kolejnym biegu zmienił motocykl, bo wiedział, że na tym pierwszym będzie mu ciężko się dopasować i to dało oczekiwany efekt. Później już wszyscy ogarnęli przełożenia i jechali bardzo pewnie - podsumował Kwieciński.
Czytaj także:
> UOKiK wziął na celownik polski sport. Prezes postawił zarzuty ograniczenia konkurencji
> Ogromny sukces grupy TVN. Takiej oglądalności jeszcze nie było
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>