"Wolność teraz smakuje najlepiej". Justyna Kowalczyk przesyła "pocztówkę" z Alp

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Martyna Szydlowska / PressFocus  / Na zdjęciu: Justyna Kowalczyk
Newspix / Martyna Szydlowska / PressFocus / Na zdjęciu: Justyna Kowalczyk
zdjęcie autora artykułu

Justyna Kowalczyk realizuje swoją drugą pasję po biegach narciarskich, którą jest wspinaczka górska. - Angażuje się tak samo, ale jednak "muszę a mogę" robi wielką różnicę - napisała dwukrotna mistrzyni olimpijska w mediach społecznościowych.

W tym artykule dowiesz się o:

Justyna Kowalczyk od kilku dni przebywa w Alpach Wschodnich. Asystentka trenera kadry polskich biegaczek narciarskich, Aleksandra Wierietielnego, ma za sobą wspinaczkę na Piz Trovat (3146 m n.p.m.), a jej celem, jak napisała na Instagramie, jest najwyższy szczyt pasma górskiego na pograniczu Szwajcarii i Włoch - Piz Bernina (4049 m n.p.m.).

Nasza dwukrotna mistrzyni olimpijska (z Vancouver w 2010 r. i Soczi w 2014 r.) czuje się spełniona i bardzo szczęśliwa, o czym świadczy komentarz pod zdjęciem z Alp, udostępnionym przez sportsmenkę na portalu społecznościowym.

- Cudownie mieć pasję w której nie muszę być najlepsza na świecie! Baa, piękne jest to, że zawodowcy mogliby ją wyśmiać. Życie bez chomąta jest świetne! Angażuje się tak samo, ale jednak "muszę a mogę" robi wielką różnicę - rozpoczęła swój wywód Kowalczyk.

W dalszej części postu możemy m.in. przeczytać: "Przez 18 lat dbałam o każdy szczegół: trening, dieta, regeneracja, nauka itd. Nigdy nie szukałam wymówek. (...) Pewnie dlatego dobiegłam tak daleko i pewnie dlatego wolność teraz smakuje najlepiej.

ZOBACZ WIDEO: Urszula Radwańska chce podbić świat mody. "Wierzę, że będzie to światowa marka"

Źródło artykułu: