Kierowca-antyszczepionkowiec? Ruszyło dochodzenie

Australia bardzo surowo podchodzi do tematu obostrzeń covidowych. Przed najbliższym wyścigiem kategorii Supercars objęto dochodzeniem jednego kierowcę. Jest on podejrzany o sfałszowanie albo podanie nieprawdy na temat szczepienia przeciwko COVID-19.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
szczepionka Materiały prasowe / Pixabay / Willfried Wende / Na zdjęciu: szczepionka
Już pod koniec września pojawiały się pierwsze informacje, że aby wejść do padoku popularnej w Australii serii Supercars, trzeba będzie być zaszczepionym przeciwko COVID-19. Podkreślano przy tym, że kierowcy, którzy odmówią przyjęcia preparatu, nie będą mieć wstępu na Sydney Motorsport Park.

W ubiegły weekend w Sydney wznowiono zmagania w Supercars, a po zakończeniu rywalizacji ruszyło dochodzenie ws. jednego z kierowców - podał serwis motorsport.com. Portal nie zdecydował się jednak na ujawnienie nazwiska zawodnika, dopóki nie zrobią tego zarządcy australijskiej serii wyścigowej.

Z nieoficjalnych ustaleń motorsport.com wynika, że kierowca podejrzany jest o sfałszowanie zaświadczenia o szczepieniu przeciwko COVID-19 albo przedstawienie nieprawdziwego dokumentu informującego o niemożliwości przyjęcia preparatu. Kierowca miał wjechać na teren stanu Nowa Południowa Walia przedstawiając dokument, który tamtejsze władze uznały za ważny. Później pojawiły się jednak wątpliwości, co do jego legalności.

W najbliższy weekend (6-7 listopada) czeka nas kolejna runda Supercars w Sydney. W tej chwili nie jest jasne, czy podejrzany kierowca będzie mógł wziąć w niej udział, czy też zostanie zmuszony do opuszczenia stanu Nowa Południowa Walia.

Zorganizowanie wyścigów Supercars w Sydney było możliwe, bo w tamtejszym stanie doszło do częściowego zniesienia lockdownu, jednak przepisy dotyczą głównie zaszczepionych przeciwko COVID-19. Władze wolą dmuchać na zimne, bo wariant Delta koronawirusa w ostatnich miesiącach doprowadził do wzrostu zakażeń w całym kraju.

Zgodnie z przepisami stanowymi, przebywanie na dużych obiektach, takich jak Sydney Motorsport Park, wymaga odbycia pełnego procesu szczepień przeciwko COVID-19.

Glenn Matthews, szef toru w Sydney, zdradził ostatnio, że zaczął otrzymywać groźby od antyszczepionkowców, po tym jak zarządzany przez niego obiekt ogłosił dokładne zasady postępowania, zgodne z wytycznymi władz stanu Nowa Południowa Walia.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że władze Nowej Południowej Walii mają myśleć o poluzowaniu obostrzeń dopiero w okolicach 15 grudnia. To oznaczałoby, że kierowca podejrzany o złamanie przepisów straciłby całą końcówkę sezonu Supercars, bo wyścigi zaplanowano już wyłącznie w powyższym stanie. Ostatni wyścig zaplanowano bowiem na 5 grudnia.

Czytaj także:
Idą zmiany w F1. Jeszcze więcej punktów do zdobycia
Lewis Hamilton przyznał się do cierpienia

Czy podoba ci się tak surowe podejście Australijczyków do tematu szczepień?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×