DTM. Robert Kubica ostatni w kwalifikacjach. Robin Frijns z pole position

Robert Kubica już po sobotniej sesji DTM na torze Lausitzring podkreślał, że tempo jego BMW M4 DTM jest słabe i podczas zimowych testów w Jerez był bardziej konkurencyjny względem rywali, co jest powodem do niepokoju. Niedzielne kwalifikacje do kolejnego wyścigu DTM nie przyniosły przełomu pod tym względem.

Kubica zakończył poranną "czasówkę" na ostatniej pozycji. Do najszybszego Robina Frijnsa stracił 1,400 s. i bez wątpienia kierowca Orlen Team ART nie będzie z tego faktu zadowolony. Już w sobotę Kubica zwracał uwagę na to, że przy tak krótkiej nitce wyścigowej, bo liczącej zaledwie nieco ponad trzy kilometry, ponad sekundowa strata jest zbyt duża.

Warto przy tym zauważyć jak wyrównana jest stawka DTM. Piętnastu kierowców zmieściło się bowiem w ledwie jednej sekundzie. Tylko Kubica, jako jedyny kierowca, miał ponad sekundę straty do zdobywcy pole position.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Natalia Maliszewska zaręczyła się na Majorce

Powody do niepokoju przed wyścigiem DTM, który rozpocznie się o godz. 13.30, ma BMW. Sześć pierwszych pozycji w kwalifikacjach zajęli bowiem kierowcy Audi. Po raz kolejny okazuje się, że model RS5 DTM jest znacznie bardziej konkurencyjny niż BMW M4 DTM. To nie jest najlepsza wiadomość również dla Kubicy.

DTM - Lausitzring - kwalifikacje - wyniki:

Czytaj także: Pierwszy pozytywny dzień Alfy Romeo Renault chce, by Racing Point stracił wszystkie punkty