Liderka światowego rankingu ma dość. Sensacyjna decyzja

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / DEAN LEWINS / Na zdjęciu: Ashleigh Barty
PAP/EPA / DEAN LEWINS / Na zdjęciu: Ashleigh Barty
zdjęcie autora artykułu

Przez 121 tygodni była na czele rankingu WTA. Choć przed nią wciąż były wielkie możliwości, to Ashleigh Barty powiedziała "dość". Australijska tenisistka ogłosiła zakończenie kariery.

W tym artykule dowiesz się o:

Była najlepszą tenisistką ostatnich lat. Jeszcze w styczniu Ashleigh Barty nie dała rywalkom szans w wielkoszlemowym Australian Open. W sumie wygrała piętnaście singlowych turniejów, w tym trzy w Wielkim Szlemie. Do tego dołożyła dwanaście triumfów w deblu.

- Po raz pierwszy powiedziałam to na głos. Tak, trudno to było powiedzieć. Jestem taka szczęśliwa i gotowa na to. Nie mam już fizycznego popędu, emocjonalnego pragnienia i wszystkiego, czego potrzeba, aby rzucić sobie wyzwanie, by być na szczycie. Jestem wyczerpana - powiedziała Barty w wywiadzie, w którym ogłosiła zakończenie kariery.

W swojej karierze Barty zarobiła blisko 24 miliony dolarów. Była czwartą najdłużej panującą w rankingu WTA tenisistką. Na szczycie była 121 tygodni. Więcej czasu na pozycji numer jeden spędziły tylko Steffi Graf, Serena Williams i Martina Navratilova.

ZOBACZ WIDEO: Była gwiazda sportu próbuje sił w tanecznym show. Tak sobie radzi

- Wiem, ile pracy potrzeba, aby wydobyć z siebie to, co najlepsze. Wielokrotnie powtarzałam mojemu zespołowi, że już tego w sobie nie mam. Fizycznie nie mogę zaoferować nic więcej. Oddałam absolutnie wszystko, co miałam dla tego pięknego sportu. Jestem naprawdę zadowolona - dodała.

- Dzięki swoim osiągnięciom Barty ugruntowała pozycję jednej z najlepszych mistrzyń WTA. Życzymy Ash wszystkiego najlepszego i wiemy, że nadal będzie wspaniałą ambasadorką tenisa, gdy rozpocznie nowy rozdział swojego życia. Będziemy za nią tęsknić - powiedział dyrektor generalny WTA, Steve Simon.

Numer jeden światowego rankingu dodała, że zdaje sobie sprawę z tego, że ludzie mogą nie zrozumieć jej decyzji. - Nie przeszkadza mi to. Mam tak wiele marzeń, za którymi chcę gonić, że niekoniecznie wiąże się to z podróżowaniem po świecie i byciem z dala od rodziny - wyznała.

Dodajmy, że numerem dwa w rankingu WTA jest Iga Świątek, która już wkrótce może zmienić Australijkę na prowadzeniu.

Czytaj także: Jeszcze jedna Polka w Miami. Dołączyła do Igi Świątek i Magdy Linette Iga Świątek mistrzynią BNP Paribas Open 2022! Co zapamiętałeś z jej występu w Indian Wells?

Źródło artykułu:
Komentarze (12)
avatar
Iw
23.03.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Coś niesamowitego, zakończyć karierę w takim momencie, będąc na samym szczycie. Z własnej i nieprzymuszonej woli. Nie wiem czy jest jeszcze ktoś kto zrobił lub zrobi coś takiego. Bardzo, bardzo Czytaj całość
avatar
Robertus Kolakowski
23.03.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo Barty, zbyt wielu sportowcow uprawiajacych sport w sposob wyczynowy, konczy kariery jak inwalidzi fizyczni, a czasem i psychiczni. Napisalem sport wyczynowy, a nie tylko profesjonalny (za Czytaj całość
avatar
jarema
23.03.2022
Zgłoś do moderacji
0
8
Odpowiedz
Brawo Barty, celem kobiety jest macierzyństwo. Tylko pazerne baby typu Erzetic, Baumgardt ,Hołub, Kiełbasińska bedą startować do 40-tki w pogoni za mamoną.  
avatar
prym
23.03.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
No to teraz faktyczną numer jeden jest Iga Świątek , bo zakończenie kariery przez jedynkę jest jednoznaczne , że dwójka będzie rozstawiana jako jedynka.  
avatar
pan wszystkich wszystkich panów
23.03.2022
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Podejrzewałem,że ma autyzm.Teraz mam pewność.