Tenis. Novak Djoković o swojej duchowości: Uważam się za boską duszę
Novak Djoković opowiedział o tak bardzo ważnej dla niego sferze duchowej. - Uważam się za boską duszę. Człowieka wdzięcznego za wszystko, który żyje świadomie i chce urzeczywistniać swoje myśli na tej planecie - mówił Serb.
Djoković również spotkał się z Osmanagiciem. Ich rozmowa dotyczyła tak istotnej dla tenisisty sfery duchowej.
- Nie lubię opowiadać o sobie, ale uważam się za boską duszę - mówił Serb, cytowany przez dziennik "Novosti". - Poza tym uważam się za człowieka wdzięcznego za wszystko, który żyje świadomie i chce urzeczywistniać swoje myśli na tej planecie. Pragnę się cieszyć radością i szczęściem. Czuję się szczęśliwy, że jestem zdrowy, mam rodzinę i odnoszę sukcesy w moim ukochanym sporcie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie tylko świetnie skacze o tyczce. Akrobatyczne umiejętności Piotra Liska- Myślę, że duchowość jest w nas zaszczepiona, to naturalne - powiedział. - Kiedy rodzisz się, jesteś już uduchowiony i połączony z Bogiem. Gdy przychodzimy na świat, mamy różne warstwy i pleśń, które są na nas nałożone i musimy je zabrać do naszego życia. To część naszej ewolucji i rozwoju.
- Najważniejsze dla mnie jest bycie wolnym - kontynuował. - Człowiek jest wolny, kiedy zwróci się ku miłości. Każdy ma inne postrzeganie, ale według mnie duchowość to ostateczna wolność, podobnie jak miłość i pokój.
Zapytany przez Osmanagicia, gdzie widzi widzi siebie za pięć lat, Djoković odparł: - Nie wiem. Mam swoje wizje, ale nie chcę o nich mówić, bo pragnę żyć teraźniejszością. Poprzez modlitwę, afirmację, wizualizację i inne techniki projektuję pewne rzeczy, by móc utorować sobie drogę do stanu umysłu, ciała i sukcesu. Byłbym niezmiernie wdzięczny, gdybym za pięć lat mógł czuć się tak, jak teraz. Obecnie u mnie wszystko jest dobrze.
Stan Wawrinka: Wiele nauczyłem się od "Wielkiej Trójki". Federer? Jak brat