Novak Djoković zadowolony z występu w Rzymie. "Jest pozytyw, który stąd biorę"
Mimo porażki z Rafaelem Nadalem i utraty rekordu w liczbie triumfów w turniejach Masters 1000 Novak Djoković jest zadowolony ze swojej postawy w minionym tygodniu. - Nie grałem i nie czułem się najlepiej, mimo to walczyłem. I to jest pozytyw - mówił
- Trochę brakowało mi paliwa - kontynuował. - Często byłem spóźniony o pół kroku, szczególnie po stronie bekhendowej. Brakowało też większej dynamiki i ataku na piłkę. Jego zagrania mają bardzo ciężką rotację topspinową i łatwo zmienia kierunki. Ma świetny ruch nadgarstkiem. Ma talent do gry na każdej nawierzchni, ale zwłaszcza na mączce znakomicie kryje kort. On przez cały tydzień grał fantastycznie i tego dnia był dla mnie za mocny.
Dla Serba to 26. porażka w 54. pojedynku z Hiszpanem. - Zagrania, dzięki którym wygrywasz wymiany z 99 proc. tenisistów, na niego nie działają. To wymaga dodatkowej pracy i dodatkowych uderzeń. Musisz się też bardzo dobrze ustawiać. Mój bekhend nie jest taki jak np. Dominika Thiema, nie ma tyle rotacji. Dlatego staram się wcześnie atakować piłkę. To czasami daje efekt, a czasami nie - analizował.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 90. Urszula Radwańska: Czułam się bardzo źle. Nie miałam siły wstać z łóżkaPrzegrywając w niedzielę, Djoković właśnie na rzecz Nadala stracił rekord w liczbie triumfów w turniejach ATP Masters 1000. Przed turniejem w Rzymie obaj mieli w dorobku po 33 tytuły złotej serii. Od niedzieli Hiszpan ma o jedno trofeum więcej. Mimo to, belgradczyk jest zadowolony ze swojej postawy na Foro Italico.
- Biorąc pod uwagę, że w ćwierćfinale byłem o jedną piłkę od porażki z Del Potro, dotarcie do finału to naprawdę świetny wynik. W niedzielę nie grałem najlepiej i nie czułem się najlepiej, mimo to walczyłem. I to jest pozytyw, który stąd biorę - spuentował Djoković.
Zobacz także - ATP Lyon: Jo-Wilfried Tsonga pokonał Dusana Lajovicia. Awans Johna Millmana