Marat Safin: Nie mam ani dziewczyny, ani żony. Nie potrzebuję przyjaciół

Marat Safin opowiedział o swoim życiu osobistym. - Przyjaciele to podniosłe słowo. Można mieć ich tylko kilku, ale ja ich nie posiadam. Od dłuższego czasu nie mam ani dziewczyny, ani żony - stwierdził mistrz US Open 2000 i Australian Open 2005.

Łukasz Iwanek
Łukasz Iwanek
Marat Safin Getty Images / Olivier Anrigo / Na zdjęciu: Marat Safin
Marat Safin to jeden z najbardziej utytułowanych rosyjskich tenisistów. Zdobył 15 singlowych tytułów w głównym cyklu, w tym dwa wielkoszlemowe (US Open 2000, Australian Open 2005). Po zakończeniu kariery (2009) był wiceprezesem Rosyjskiej Federacji Tenisowej i członkiem Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego.

Rosjanin zaangażował się również w życie polityczne. W grudniu 2011 roku w wyborach parlamentarnych dostał się do rosyjskiej Dumy z listy partii Jedna Rosja. Wybrano go również na kolejną kadencję, ale w czerwcu 2017 roku niespodziewanie zrzekł się mandatu.

W wywiadzie dla portalu sports.ru Safin podzielił się swoim życiem osobistym. - Przyjaciele to podniosłe słowo. Można mieć ich tylko kilku, ale ja ich nie posiadam, bo ich nie potrzebuję. Jestem samowystarczalny i chcę żyć sam. Podoba mi się to - powiedział były lider rankingu ATP.

- Chodzi o filozofię i doświadczenia życiowe. Czuję się z tym dobrze. Nie mówię, że jestem ascetą i boję się wszystkich. Mam styczność z jakimś kręgiem społecznym. To jednak nie są przyjaciele, a jedynie towarzysze i koledzy - stwierdził 38-letni Rosjanin.

- Nie mam ani żony, ani dziewczyny. Nie jestem w jakimkolwiek związku od dłuższego czasu. Tak się stało. Póki co nie jest mi to potrzebne, nie mam takiego pragnienia - mówił Safin.

- Podoba mi się sposób, w jaki żyję. Nie chcę budować relacji z nikim. Nie potrzebuję dzielić z kimkolwiek mojego życia osobistego. Nie chcę słyszeć jakichkolwiek rzeczy od ludzi. Nie interesuje mnie to. Taki mam okres. Nie dlatego, że coś się zepsuło. Po prostu mam potrzebę żyć dla siebie, podróżować, nie być z nikim związanym. Nie musieć otrzymywać zbyt wielu pytań i samemu ich zadawać. Wszystko po to, by mieć pełną wolność. Móc robić to, co chcę - powiedział.

- Nie zawiodłem się na nikim, po prostu tak się stało. Jak można kimś się tak rozczarować? Jeśli już to tylko samym sobą. Świadomie podążam tą drogą. Potrzebuję czasu, muszę odpocząć. Byłem w długim związku i teraz zdecydowałem, że chcę żyć dla siebie. Czuję się dobrze, potrzebuję wolności. Nikogo nie ma blisko, tylko cisza i spokój - wyznał Safin.

- Dom to dla mnie święte miejsce. Moja twierdza, w której mogę być sam. Jest tylko moja energia. Nie chcę, aby ktokolwiek tam był. Żyją ze mną tylko dwa koty. Ogólnie uwielbiam zwierzęta, ale koty bardziej niż psy. Kto kocha zwierzęta, ten inaczej patrzy na pewne rzeczy. Im lepiej je poznaję, tym bardziej je uwielbiam. Koty bardzo dobrze uspokajają. Pełnią rolę medium, wyczuwają moment, gdy mogą się zbliżyć - stwierdził.

Safin w swojej karierze dwa razy pokonał Rogera Federera, w tym w pamiętnym półfinale Australian Open 2005. Rosjanin zwyciężył 5:7, 6:4, 5:7, 7:6(6), 9:7 po obronie piłki meczowej i zakończył serię Szwajcara 26 z rzędu wygranych spotkań.

ZOBACZ WIDEO: Czesław Lang podsumował 25 lat pracy nad Tour de Pologne. "Fantastyczna promocja Polski przez sport"
Czy lubiłaś(eś) tenis Marata Safina?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×