Paul Annacone porównał osobowości Federera i Samprasa. "Roger wie, jak radzić sobie z porażkami"

Paul Annacone, wybitny trener tenisa, stwierdził, że Roger Federer jak nikt potrafi radzić sobie z porażkami. Zdaniem Amerykanina, tego w końcówce kariery brakowało jego innemu wielkiemu podopiecznemu, Pete'owi Samprasowi.

Marcin Motyka
Marcin Motyka
Roger Federer Getty Images / Alex Pantling / Na zdjęciu: Roger Federer

Roger Federer i Pete Sampras to tenisiści, którzy w trakcie swoich karier pobili lub ustanowili wiele niezwykłych rekordów. Obaj są jednymi z najbardziej utytułowanych w dziejach (Szwajcar zdobył 19 tytułów wielkoszlemowych, a Amerykanin - 14). Obu łączy także osoba trenera Paula Annacone'a, z którym współpracowali. W rozmowie z "Express Sport" amerykański szkoleniowiec pokusił się o porównanie tych dwóch wielkich mistrzów.

- Roger wykonał świetną prace, utrzymując taką samą perspektywę przez całą karierę - mówił Annacone. - Gdy w 2010 rozpoczynałem z nim współpracę, a kiedy rozmawiam teraz, siedem lat później, porażki postrzega tak samo jak wtedy, kiedy był młodszy. Pete natomiast, gdy był u kresu swojej kariery, przechodził przez coś, z czym zmaga się wielu sportowców - porażki zaczynają boleć bardziej, a zwycięstwa nie są już takie dobre.

Amerykański trener stwierdził, że dla doświadczonych i utytułowanych tenisistów bardzo ważne jest to, jak radzą sobie z porażkami. - Gdy dochodzisz do pewnego poziomu, spodziewasz się, że będziesz wygrywał. Wygrana wydaje ci się czymś normalnym. Ale kiedy przegrywasz i widzisz, że okienko twojej nieśmiertelności zaczyna się zamykać, porażki bolą coraz bardziej, bo czujesz, że zegar tyka.

W sezonie 2017 Federer rozegrał 57 meczów. Przegrał tylko pięć. - Roger chłonął uczucie zwycięstwa. A jeśli doznawał porażek, to wiedział, jak sobie radzić. To dlatego, że ma ogromne poczucie siebie. Roger zdaje sobie sprawę, że ma wielkie szczęście, iż osiągnął tak wiele. Wychodził z założenia: "Jeśli wygrywam, to świetnie, a jeżeli przegrałem, to przegrałem i przechodzę do następnego turnieju" - ocenił Annacone.

- Sampras w końcówce kariery miał wielkie poczucie własnej wartości, ale zaliczył okres 25 miesięcy bez wygranego turnieju - wspominał 54-latek z Nowego Jorku. - I tak dochodziło do sytuacji, że zaczęła wkradać się frustracja, bo chciał zakończyć karierę mocnym akcentem. Na koniec, w 2002 roku, Pete wygrał US Open, pokonując w finale Agassiego. To było poetyckie zakończenie jego kariery, ponieważ właśnie 12 lat wcześniej, pokonując właśnie Agassiego w finale US Open, wkroczył na wielką scenę.

ZOBACZ WIDEO: Na czym polega praca drugiego trenera Agnieszki Radwańskiej? "Obowiązków jest bardzo dużo"
Kto zapisał piękniejszą kartę w historii tenisa?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×