Andy Murray rozstał się z trenerem Ivanem Lendlem. Po raz drugi w karierze
Ivan Lendl nie jest już trenerem Andy'ego Murraya. Brytyjczyk po raz drugi w karierze zakończył współpracę z byłym najlepszym tenisistą świata i zwycięzcą ośmiu turniejów wielkoszlemowych.
Sezon 2017 nie był jednak dla Murraya udany. Kontuzja biodra uniemożliwiła mu obronę punktów wywalczonych w drugiej połowie 2016 roku. Z tego powodu Brytyjczyk ostatni raz wystąpił na zawodowych kortach w ćwierćfinale Wimbledonu, w którym przegrał z bólem i potężnie serwującym Samem Querreyem. Z pierwszego miejsca w światowej klasyfikacji szybko spadł do drugiej dziesiątki. Aktualnie jest 16. rakietą globu.
W piątek Murray poinformował, że po raz drugi zakończył współpracę z Lendlem. - Dziękuję Ivanowi za jego pomoc i rady na przestrzeni ostatnich lat. Odnieśliśmy razem wspaniałe sukcesy i sporo się z tego nauczyliśmy. Moja uwaga skupi się teraz na przygotowaniach do turniejów w Australii z tymi członkami sztabu, którzy przy mnie pozostali. Chcę wrócić do rywalizacji - powiedział Brytyjczyk, któremu pomagać w przygotowaniach będzie trener Jamie Delgado.
Choć Murray zgłosił się do inaugurującej sezon 2018 imprezy w Brisbane, wciąż nie jest pewny, czy już w styczniu powróci na kort. Po pokazowym meczu rozegranym w Glasgow z Rogerem Federerem Brytyjczyk mówił, że wystąpi w Australian Open tylko, jeśli będzie w 100 proc. zdrowy.
ZOBACZ WIDEO Amerykańskie gwiazdy futbolu w Polsce