Puchar Davisa: mecz Hiszpanii z Serbią szlagierem 1. rundy

W najbliższy weekend (6-8 marzec) odbędą się spotkania 1. rundy Pucharu Davisa, prestiżowych rozgrywek drużynowych w tenisie męskim. Szczególnie emocjonująco zapowiada się mecz broniących tytułu Hiszpanów z Serbami. W pierwszym niedzielnym spotkaniu ma dojść do starcia Rafaela Nadala z Novakiem Djokovicem.

Łukasz Iwanek
Łukasz Iwanek

Hiszpania - Serbia

Szlagier pierwszej rundy. Reprezentacje obu krajów dotychczas nigdy się ze sobą nie spotkały. Hiszpanie za to osiem razy mierzyli się z dawną Jugosławią i sześć konfrontacji rozstrzygnęli na swoją korzyść.

Hiszpanie w ciągu ośmiu lat zdobyli trzy tytuły. W 2000 roku pokonali w finale Australię, w 2004 roku okazali się lepsi od Amerykanów. W 2008 roku bez swojego lidera Rafaela Nadala niespodziewanie pokonali w Mar del Plata Argentynę, która była uważana za zdecydowanego faworyta. Poza tym Hiszpanie jeszcze tylko trzy razy dochodzili do finału (1965, 1967, 2003) za każdym razem przegrywając z Australią. W latach 2005-2006 reprezentanci Półwyspu Iberyjskiego po raz ostatni przegrywali w pierwszej rundzie, ale za każdym razem udało się im obronić przed spadkiem w fazie Play-Off.

Serbowie po raz pierwszy w Grupie Światowej grali w ubiegłym roku. W pierwszej rundzie przegrali z Rosją, a w walce o pozostanie w elicie pokonali Słowację. Dawna Jugosławia trzy razy doszła do półfinału rozgrywek (1988, 1989, 1991).

Kapitan reprezentacji Hiszpanii Albert Costa będzie miał do swojej dyspozycji najlepszego tenisistę świata Rafaela Nadala (bilans w Pucharze Davisa 12-5), a także Davida Ferrera (5-3), Tommy'ego Robredo (6-9) i jednego z bohaterów ubiegłorocznego finału Feliciano Lopeza (7-9). Zabraknie natomiast Fernando Verdasco, który w czwartej grze pokonał w pięciu setach Jose Acasuso zapewniając Hiszpanom tytuł.

Dla Nadala (1 ATP), który w tym roku po raz pierwszy w karierze wygrał Australian Open, będzie to pierwszy występ w Pucharze Davisa od ubiegłorocznego półfinału z Amerykanami, w którym zdobył dwa punkty (pokonał Sama Querrey'a i Andy'ego Roddicka). W finale nie zagrał z powodu kontuzji kolana. Jedynych porażek Nadal doznał w latach 2004-2005. W 2004 roku w finale rozgrywek pokonał Andy'ego Roddicka.

David Ferrer (12 ATP) zawiódł w ubiegłorocznym finale, gdy gładko przegrał z Davidem Nalbandianem i więcej na kort już nie wyszedł. Wcześniej jednak odniósł dwa ważne zwycięstwa. W ćwierćfinale z Niemcami pokonał Philippa Kohlschreibera, a następnie Andy'ego Roddicka (8:6 w piątym secie) w półfinałowym meczu z Amerykanami.

Feliciano Lopez (27 ATP, 43 w rankingu deblowym) w finałowym meczu z Argentyną zdobył dwa punkty. Najpierw pokonał Juana Martina del Potro, a następnie w grze deblowej para Lopez/Fernando Verdasco okazała się lepsza od Agustina Calleriego i Davida Nalbandiana. Lopez wystąpił we wszystkich ubiegłorocznych meczach Hiszpanów. Najbardziej zacięta była gra deblowa w ćwierćfinale z Niemcami. Wówczas para Lopez/Verdasco pokonała Philippa Kohlschreibera i Philippa Petzschnera (12:10 w piątym secie). To zwycięstwo zapewniło Hiszpanom awans do półfinału. W Pucharze Davisa Lopez debiutował w 2003 roku w finale z Australią. Grając w parze z Alexem Corretją przegrał z Waynem Arthursem i Toddem Woodbridgem. W 2003 roku w parze z Verdasco stoczył pięciosetową batalię z Yvesem Allegro i Marco Chiudinellim (przegrywali 1-2 w setach, piątego seta wygrali 12:10), a Hiszpanie w całym meczu ze Szwajcarami zwyciężyli 3-2.

Tommy Robredo (15 ATP, 22 w rankingu deblowym) w ubiegłym roku wystąpił jedynie w meczu pierwszej rundy z Peru, który Hiszpanie wygrali gładko 5-0. Miał okazję grać w finale w 2004 roku, ale akurat dla niego mecz z Amerykanami nie był udany (przegrał oba swoje spotkania, w tym z Mardym Fishem, gdy losy finału były już rozstrzygnięte). Wcześniej w półfinale w parze z Nadalem pokonał w pięciu setach Francuzów Arnaud Clementa i Michaela Llodrę. W 2007 roku był jednym z antybohaterów meczu pierwszej rundy z Białorusinami. Przegrał oba swoje spotkania (z Maksem Mirnym i Władimirem Wołczkowem), a Hiszpanie musieli się bronić przed spadkiem z Grupy Światowej. Zagrał w spotkaniu otwierającym mecz fazy Play-Off z Włochami i przegrał z Filippo Volandrim. Był to jedyny punkt zdobyty przez Włochów.

Kapitan reprezentacji Serbii Bogdan Obradovic zdecydował się zabrać do Hiszpanii Novaka Djokovica (14-4), Viktora Troickiego (3-1), Janko Tipsarevica (26-9) i Nenada Zimonjica (33-14).

W rozgrywkach tych Djokovicowi (3 ATP), mistrzowi Australian Open 2008, zdarzył się krecz w ubiegłorocznym meczu pierwszej rundy z Rosją. Wówczas wygrał dwa sety spotkania z Nikołajem Dawidienko, a po przegraniu trzeciej partii zrezygnował z dalszej gry. W 2009 roku Novakowi zdarzył się już jeden krecz. W czwartym secie ćwierćfinałowego spotkania Australian Open z Andym Roddickiem zszedł z kortu po 150 minutach walki z powodu wyczerpania. W ubiegłorocznym meczu fazy Play-Off pokonał Dominika Hrbatego, a Serbowie wygrali ze Słowacją 4-1 i utrzymali się w Grupie Światowej. Rok wcześniej Djokovic wprowadził serbską drużynę do elity zdobywając trzy punkty w meczu z Australijczykami (w decydującej czwartej grze pokonał Chrisa Guccione).

Victor Troicki (43 ATP, 142 w rankingu deblowym) w ubiegłym roku debiutował w Pucharze Davisa. Odniósł wówczas dwa zwycięstwa w meczu ze Słowacją, w tym w grze deblowej, która zadecydowała o zwycięstwie Serbów. Wcześniej w meczu pierwszej rundy z Rosją pokonał Dmitrija Tursunowa, a przegrał w pięciu setach z Nikołajem Dawidienką.

Nenad Zimonjic (4 ATP w rankingu deblowym) to prawdziwy weteran w serbskiej drużynie. Niespełna 33-letni Serb w Pucharze Davisa debiutował w 1995 roku jeszcze w barwach dawnej Jugosławii, która grała wówczas w Grupie III Euroafrykańskiej. W 2008 roku wystąpił w historycznym dla Serbii meczu pierwszej rundy z Rosjanami. W grze otwierającej ten mecz przegrał z Michaiłem Jużnym, a następnie w parze z Djokovicem pokonał Tursunowa i Jużnego. W meczu o pozostanie w elicie ze Słowacją para Zimonjic/Troicki zdobyła dla Serbów decydujący punkt pokonując Michala Mertiniaka i Filipa Polaska. Zimonjic to triumfator Wimbledonu oraz Turnieju Mistrzów w grze podwójnej z 2008 roku.

Janko Tipsarevic (47 ATP, 114 w rankingu deblowym), mimo że ma dopiero 24 lata w Pucharze Davisa rozegrał już 35 spotkań. W ubiegłym roku wystąpił w fazie Play-Off i pokonał po pięciosetowej walce Lukasa Lacko (8:6 w decydującej partii). Debiutował jeszcze w barwach dawnej Jugosławii w 2000 roku. Wygrał wtedy pięć spotkań w Grupie III Euroafrykańskiej, a Jugosłowianie bez straty choćby jednego punktu awansowali o szczebel wyżej. W 2001 roku Tipsarevic miał okazję rywalizować z Polakami o pozostanie w Grupie II Euroafrykańskiej. Marcin Matkowski, Bartłomiej Dąbrowski, Krystian Pfeiffer i Radosław Nijaki stawili rywalom zacięty opór. O losach tego meczu zadecydowała piąta gra. Pfeiffer odrobił stratę dwóch setów w spotkaniu z Tipsarevicem, ale decydującą partię przegrał 4:6.

Argentyna - Holandia

Będzie to pierwszy w historii mecz reprezentacji obu krajów.

Argentyńczycy w ubiegłym sezonie po raz trzeci doszli do finału. W Mar del Plata przegrali z Hiszpanami 1-3 i w ten sposób ponieśli pierwszą porażkę u siebie od 1998 roku. Poza tym wystąpili oni jeszcze w finale w 1981 roku (porażka z USA) i 2006 roku (porażka z Rosją). Holendrzy w ubiegłym sezonie w fazie Play-Off pokonali Koreę Południową i wracają do elity po dwuletnim pobycie w Grupie I. Ich najlepszy wynik to półfinał z 2001 roku.

Z reprezentacjami obu krajów związane są dwa rekordy. Michiel Schapers to współautor najdłuższego seta w historii Pucharu Davisa. W 1987 roku w półfinałowym meczu Strefy Europejskiej Holendrzy mierzyli się z reprezentacją ZSRR. W pierwszej grze singlowej naprzeciwko siebie stanęli Schapers i Andriej Czesnokow. W pierwszym secie rozegrali oni 46 gemów (tie-break w Pucharze Davisa zaczął obowiązywać od 1989 roku).

Z kolei podczas półfinałowego meczu Rosji z Argentyną w 2002 roku odbyła się najdłuższa gra deblowa. Lucas Arnold-Ker i David Nalbandian walczyli z Jewgienijem Kafelnikowem i Maratem Safinem przez 6 godzin i 20 minut (19:17 dla Argentyńczyków w piątym secie, w którym tie-break nie obowiązuje).

Liderem argentyńskiej drużyny pod nieobecność Juana Martina del Potro (7 ATP) miał być David Nalbandian (14 ATP). Jednak nowy kapitan reprezentacji Argentyny Modesto Vasquez musiał zrewidować swoje plany, bowiem Nalbandiana dopadła infekcja wirusowa dróg oddechowych. Wydawało się, że Vasquez zdecyduje się powołać del Potro lub Jose Acasuso. Tymczasem o sile drużyny argentyńskiej stanowić będą Juan Monaco (1-1) i Juan Ignacio Chela (6-5), a w ostatniej chwili dołączył do niej Martin Vassallo Arguello (50 ATP), który będzie miał szansę zadebiutować w Pucharze Davisa. Skład uzupełnia Lucas Arnold-Ker (12-4).

Juan Monaco (56 ATP, 58 w rankingu deblowym) w drużynie daviscupowej debiutował w 2004 roku w spotkaniu przeciwko Białorusi (przegrał z Władimirem Wołczkowem). Po czterech latach ponownie było mu dane reprezentować swój kraj (w meczu ze Szwecją pokonał Thomasa Johanssona).

Dla Juana Ignacio Cheli (159 ATP) będzie to pierwszy występ w Pucharze Davisa od 2006 roku. Wystąpił on wtedy we wszystkich meczach swojej drużyny, w tym w przegranym finale z Rosją (uległ Nikołajowi Dawidience). Był bohaterem meczu ćwierćfinałowego z Chorwatami. W piątej, decydującej o awansie grze pokonał w czterech setach Sasę Tuksara. Chela w Pucharze Davisa debiutował w 2000 roku w przegranym meczu z Kanadą (Grupa I Strefy Amerykańskiej).

34-letni Lucas Arnold-Ker (39 ATP w rankingu deblowym) w Pucharze Davisa debiutował w 1997 roku, ale po raz ostatni swój kraj reprezentował w 2004 roku. W 2002 roku oprócz meczu z Rosjanami rozegrał on jeszcze dwa zacięte spotkania deblowe. O ile w spotkaniu z Jewgienijem Kafelnikowem i Maratem Safinem Argentyńczycy prowadzili 2-0 , o tyle w rywalizacji z Waynem Arthursem i Toddem Woodbridgem (partnerem Kera był Guillermo Canas) to oni musieli odrabiać straty (przegrali dwa pierwsze sety, a piątą partię wygrali 10:8). Z kolei w ćwierćfinale z Chorwacją Kerr i Canas nie wykorzystali prowadzenia 2-0 w setach i przegrali spotkanie z Goranem Ivanisevicem i Ivanem Ljubicicem (6:8 w piątym secie).

Kapitan reprezentacji Holandii Jan Siemerink swoją drużynę oparł na młodych chłopakach: Jesse Hucie Galungu (4-2), Thiemo De Bakkerze (3-1) i Matwe Middelkoopie. Wspiera ich 32-letni Rogier Wassen (0-2).

Najwyżej notowany z Holendrów 23-letni Huta Galung (188 ATP, 255 w rankingu deblowym) w Pucharze Davisa gra od 2006 roku. W ubiegłym sezonie zdobył dwa punkty w wygranym meczu Play-Off z Koreą Południową. 20-letni De Bakker (248 ATP) w reprezentacji debiutował w ubiegłym roku. W meczu Grupy I Euroafrykańskiej z Macedonią zdobył dwa punkty i Holendrzy otrzymali szansę walki o Grupę Światową. Pokonali Koreę Południową 3-2, a punkt na wagę awansu zdobył de Bakker, który pokonał Woong-Sun Juna.

25-letni Matwe Middelkoop (157 ATP w rankingu deblowym) będzie miał szansę po raz pierwszy reprezentować swój kraj w Pucharze Davisa. Wassen (56 ATP w rankingu deblowym) debiutował w 2006 roku w przegranym 1-4 meczu z Czechami. W parze z Peterem Wesselsem przegrał z Tomasem Berdychem i Martinem Dammem.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×