Puchar Federacji: zapowiedź 1. rundy Grupy Światowej

W sobotę 7 lutego rozpoczyna się 46. edycja Pucharu Federacji. Od 2004 roku w rozgrywkach tych dominują Rosjanki, które w tym czasie cztery razy zdobywały główne trofeum. Znowu będą one faworytkami, a obronę tytułu rozpoczną od meczu z Chinkami w Moskwie. Ciekawie w 1. rundzie zapowiada się pojedynek Francuzek z Włoszkami.

Łukasz Iwanek
Łukasz Iwanek

Rosja - Chiny

Kapitan reprezentacji Rosji na pojedynek z Chinkami powołał dwie zawodniczki z czołowej 10 rankingu WTA Jelenę Dementiewą i Swietłanę Kuzniecową. Skład uzupełniają Anna Czakwetadze i Alisa Klejbanowa. Dementiewa miała znakomity ubiegły rok, w którym osiągnęła półfinały Wimbledonu i US Open oraz ćwierćfinał French Open. Poza tym zdobyła złoty medal igrzysk olimpijskich w Pekinie i sezon 2008 ukończyła jako czwarta tenisistka świata. Rok 2009 rozpoczęła znakomicie. Zdobyła dwa tytuły oraz doszła do półfinału Australian Open. W Pucharze Federacji Jelena debiutowała już w 1999 roku. W tym czasie rozegrała 30 spotkań, z których 22 wygrała, jednak po raz ostatni wystąpiła w tych rozgrywkach w 2006 roku. Była w składzie reprezentacji, która w 2005 roku zdobyła główne trofeum. Kuzniecowa ostatni turniej WTA wygrała w 2007 roku. Zawodniczka ta w swojej karierze aż 26 razy grała w finałach imprez z cyklu WTA Tour, ale wygrała tylko dziewięć z nich. W Pucharze Federacji popularna Swieta debiutowała w 2004 roku. Wówczas wystąpiła we wszystkich spotkaniach, w tym w finale przeciwko Francuzkom. Przegrała oba swoje singlowe spotkania, ale jej koleżanki zdobyły trzy punkty i dzięki temu Rosjanki świętowały swój pierwszy triumf w Pucharze Federacji. Ze znacznie lepszym skutkiem Kuzniecowa wystąpiła w dwóch kolejnych finałach. w 2007 i 2008 roku wygrała cztery spotkania i oba finały, odpowiednio z Włoszkami i Hiszpankami kończyły się zwycięstwem Rosjanek 4-0. Anna Czakwetadze w 2007 roku wygrała cztery turnieje WTA oraz wystąpiła w półfinale US Open oraz ćwierćfinałach Australian Open i French Open, a we wrześniu była piątą tenisistką świata. Od dłuższego czasu jednak jest w słabej formie. W ubiegłym sezonie wygrała tylko jeden turniej, a w Wielkich Szlemach najdalej dotarła do czwartej rundy. Z tegorocznego Australian Open Anna odpadła w drugiej rundzie i w najnowszym notowaniu rankingu WTA znajduje się na 19 miejscu. Jej bilans w Pucharze Federacji to sześć zwycięstw i dwie porażki. W znacznie lepszej formie jest Klejbanowa, która była rewelacją ubiegłego sezonu. 19-letnia tenisistka przebojem wdarła się do czołówki, a czwarta runda tegorocznego Australian Open dała jej pierwszy w karierze awans do czołowej 30 rankingu WTA.

Chinki teoretycznie są skazane na pożarcie, tym bardziej, że będą musiały sobie radzić bez Jie Zheng. Liderka reprezentantek Azji w czwartej rundzie tegorocznego Australian Open mierzyła się ze Swietłaną Kuzniecową. Przy stanie 1:4 w pierwszym secie musiała skreczować z powodu kontuzji lewego nadgarstka. Zheng 2 lutego 2009 roku zadebiutowała w czołowej 20 rankingu WTA. Reprezentacja Chin wystąpi w Moskwie w trzyosobowym składzie, bowiem jej kapitan Qi Zhang nie zdecydował się wysłać dodatkowego powołania. Chiny będą zatem reprezentować Zi Yan (119 WTA) i dwie zawodniczki spoza pierwszej 200: Shuai Zhang i Tian Tian Sun.

Dotychczas jedyny raz w rozgrywkach o Puchar Federacji obie reprezentacje spotkały się w 2002 roku w fazie Play-Off Grupy Światowej. Wówczas Rosjanki wygrały w Pekinie 5-0 i utrzymały się w elicie. Dwa punkty zdobyła dla nich Jelena Dementiewa. Tym razem podejmą Chinki na Stadionie Olimpijskim w Moskwie.

Rosjanki to jedna z najbardziej utytułowanych reprezentacji w historii Pucharu Federacji. Wygrywały one te rozgrywki cztery razy w ostatnich pięciu latach. W ubiegłorocznym finale pokonały Hiszpanki 4-0. Rosjanki wiodą prym w rozgrywkach WTA, w czołowej 12 rankingu jest ich aż pięć. W półfinałach tegorocznego Australian Open zagrały aż trzy zawodniczki z tego kraju. Chinki z kolei w pierwszej 25 rankingu WTA mają dwie reprezentantki, a w ubiegłym sezonie po raz pierwszy doszły do półfinału Pucharu Federacji zaledwie w drugim roku swoich występów w Grupie Światowej. W walce o finał przegrały wówczas u siebie z Hiszpankami 1-4. Tym razem ich szanse na powtórzenie tego osiągnięcia są znikome.

Francja - Włochy

Na Palais du Sport w Orleanie zmierzą się byłe triumfatorki Pucharu Federacji. Francuzki to mistrzynie z lat 1997 i 2003, Włoszki to z kolei zdobywczynie Fed Cup z 2006 roku. Będzie to dziewiąta konfrontacja obu krajów i czwarta w ostatnich sześciu latach. Sześć pierwszych spotkań wygrywały Francuzki, a w dwóch ostatnich górą były Włoszki. Francuzkom ostatnio nie wiedzie się najlepiej w tym rozgrywkach. Dwukrotnie w trzech ostatnich latach odpadały w pierwszej rundzie. Z kolei Włoszki trzykrotnie w ostatnich czterech latach dochodziły do półfinału.

Francuzki reprezentować będą Alize Cornet, Amelie Mauresmo, Nathalie Dechy i Severine Bremond. Mauresmo, była liderka światowego rankingu, w Pucharze Federacji ma bardzo dobry bilans (29-9). W 2003 roku zdobyła dwa punkty w zwycięskim finale z Amerykankami. Amelie po operacji wycięcia wyrostka robaczkowego, jaką przeszła w 2007 roku próbuje wrócić do swojej dawnej formy, ale ciągle nękają ją jakieś urazy. Jest ona mistrzynią Australian Open i Wimbledonu z 2006 roku. Alize Cornet w tegorocznym Australian Open była bliska awansu do swojego pierwszego wielkoszlemowego ćwierćfinału, jednak w meczu czwartej rundy z Dinarą Safiną nie wykorzystała dwóch piłek meczowych i obeszła się smakiem. W Pucharze Federacji debiutowała w ubiegłym sezonie i przegrała oba swoje singlowe spotkania. Nathalie Dechy to półfinalistka Australian Open 2005 i była 11 rakieta świata. Od 2006 roku zaczęła jednak szybko spadać w rankingu. Na 13 turniejów wielkoszlemowych z ośmiu odpadała w pierwszej rundzie i na koniec 2008 roku znalazła się na 72 miejscu. W Pucharze Federacji rozegrała 30 spotkań, z których 16 wygrała. Severine Bremond podczas Wimbledonu 2006 osiągnęła swój jedyny wielkoszlemowy ćwierćfinał. W swojej karierze nigdy nie doszła do finału turnieju WTA. Jej najlepsze osiągnięcia to dwa półfinały z 2006 roku. Jej bilans w Pucharze Federacji to dwa zwycięstwa i dwie porażki.

W składzie reprezentacji Włoch znalazły się Francesca Schiavone, Flavia Pennetta, Roberta Vinci i Sara Errani. Trzy pierwsze tenisistki to triumfatorki Pucharu Federacji z 2006 roku. Schiavone w ubiegłym sezonie zawiodła w meczu pierwszej rundy przeciwko Hiszpankom. Przegrała ona oba singlowe spotkania i Włoszki musiały bronić się przed spadkiem z Grupy Światowej. W meczu z Ukrainkami Schiavone zdobyła dwa punkty, a Włoszki wygrały cały pojedynek 3-2. Urodzona w Mediolanie tenisistka to ćwierćfinalistka French Open 2001 i US Open 2003. W styczniu 2006 roku znalazła się na najwyższym w karierze 11 miejscu w rankingu WTA. W 2007 roku w Bad Gastein wygrała ona swój jedyny turniej. Pennetta to ćwierćfinalistka ubiegłorocznego US Open. Włoszka w swojej karierze zdobyła sześć tytułów. 12 lutego 2009 roku została 12 tenisistką świata. Sara Errani systematycznie pnie się w górę rankingu WTA. W ubiegłym sezonie wygrała swoje pierwsze turnieje WTA i sezon ukończyła w czołowej 50. Tegoroczny półfinał w Brisbane i trzecia runda Australian Open pozwoliły jej awansować na 34 miejsce. Roberta Vinci w Pucharze Federacji może się pochwalić znakomitym bilansem w deblu (11-0), a w sumie w tych rozgrywkach odniosła 12 zwycięstw i poniosła tylko jedną porażkę. Mimo, że w rozgrywkach WTA nie notuje rewelacyjnych wyników zawsze była podporą fedcupowej reprezentacji.

Francuzki i Włoszki mogą się pochwalić tym, że wystąpiły we wszystkich edycjach Pucharu Federacji, dlatego ich konfrontacje w tych rozgrywkach zawsze zalicza się do klasyków. Ze względu na rolę gospodarza tym razem faworytkami zdają się być Francuzki, ale włoskie liderki Schiavone i Pennetta nie raz pokazały, że rozgrywki te są dla nich szczególnie ważne i zawsze dają z siebie wszystko. Pierwsza z nich potrafiła w tych rozgrywkach pokonać Amelie Mauresmo, w okresie gdy Francuzka była liderką światowego rankingu.

USA - Argentyna

Na Surprise Tennis and Racquet Complex dojdzie do czwartej w historii rozgrywek o Puchar Federacji konfrontacji Amerykanek i Argentynek. Dotychczas dwukrotnie lepsze okazywały się reprezentantki USA. Po raz ostatni kraje te mierzyły się ze sobą w 1993 roku, gdy w ćwierćfinale w Niemczech (nie obowiązywała jeszcze ranga gospodarza) triumfowały Argentynki. W najbliższy weekend reprezentacji obu krajów spotkają się ze sobą po raz pierwszy od czasu wprowadzenia formatu gry do trzech zwycięskich pojedynczych spotkań.

W składzie drużyny amerykańskiej zabraknie obu sióstr Williams i tak naprawdę bez nich ekipa USA nie istnieje. Nowa kapitan reprezentacji Mary-Joe Fernandez będzie miała do dyspozycji Jill Craybas, Melanie Oudin, Liezel Huber i Julie Ditty. Najwyżej notowana jest ta pierwsza, która plasuje się na...75 miejscu w rankingu WTA. 34-letnia już tenisistka swój jedyny tytuł zdobyła w 2002 roku, gdy wygrała w Tokio Japan Open. Najbardziej utytułowana z tych zawodniczek jest jednak Liezel Huber, która ma na swoim koncie 34 wygrane turnieje deblowe, w tym cztery wielkoszlemowe, a w dwóch ostatnich latach okazywała się najlepsza w Turnieju Mistrzyń (wszystkie te tytuły zdobyła w parze z Carą Black). Huber do 2007 roku reprezentowała Republikę Południowej Afryki, swój ojczysty kraj. Melanie Oudin ma dopiero 17 lat, a w ubiegłym sezonie w Quebec City osiągnęła swój pierwszy ćwierćfinał w WTA Tour. Julie Ditty ma już 30 lat, a dopiero w ubiegłym sezonie po raz pierwszy wystąpiła w turniejach wielkoszlemowych, a teraz zadebiutuje w Pucharze Federacji. W marcu 2008 roku znalazła się na najwyższym w karierze 89 miejscu w rankingu WTA.

Kapitan Argentyny Ricardo Rivera na mecz z Amerykankami zabrał Giselę Dulko, Betinę Jozami, Soledad Esperon i Aranzę Salut. Najbardziej utytułowana jest Dulko, która w swoim dorobku ma trzy wygrane turnieje WTA, a w listopadzie 2005 roku była 26 tenisistką świata. W Pucharze Federacji rozegrała 26 spotkań, z których 16 wygrała. W ubiegłym sezonie zdobyła dwa ważne punkty w meczu z Niemkami, który Argentynki wygrały 3-2 i awansowały do Grupy Światowej. Jozami może się pochwalić jedynie ubiegłorocznym półfinałem w Bogocie i siedmioma wygranymi turniejami ITF. Soledad i Salut to dwie debiutantki w drużynie Argentyny. Pierwsza ma 23 lata i znajduje się na 181 miejscu w rankingu WTA, druga w lipcu skończy 18 lat, obecnie jest klasyfikowana na 462 pozycji.

Amerykanki z 17 tytułami są najbardziej utytułowaną reprezentacją w historii rozgrywek o Puchar Federacji. Po raz ostatni triumfowały jednak w 2000 roku. W 2002 roku odpadły już w pierwszej rundzie, a w 2003 roku po raz ostatni grały w finale. W ostatnich czterech latach przegrywały w półfinale.

Argentynki wygrały siedem ostatnich spotkań w Pucharze Federacji i w Grupie Światowej zagrają po raz pierwszy od 2005 roku. Ich największe osiągnięcia w tych rozgrywkach to półfinały z 1986 i 1993 roku.

Czechy - Hiszpania

W czeskim Brnie odbędzie się pojedynek dwóch reprezentacji, które w przeszłości po pięć razy zdobywały Puchar Federacji. Hiszpanki w 2008 roku pokonały Włoszki i Chinki i po raz 11 doszły do finału, w którym nie sprostały Rosjankom. W ostatnich pięciu latach reprezentantki Półwyspu Iberyjskiego tylko raz przegrały w pierwszej rundzie. Miało to miejsce w 2007 roku, gdy uległy Rosjankom 0-5, a w meczu o pozostanie w Grupie Światowej Hiszpanki pokonały Czeszki 4-1. Wcześniej reprezentacje obu krajów spotkały się ze sobą jeszcze tylko raz, w 2000 roku i wówczas góra również były Hiszpanki.

Honoru Czech w najbliższy weekend bronić będą Iveta Benesova, Petra Kvitova, Lucie Safarova i Kveta Peschke. Aktualnie najwyżej z nich notowana jest Benesova, która znajduje się na 35 miejscu w rankingu WTA. Największymi sukcesami może się pochwalić Safarova, która na swoim koncie ma cztery tytuły, a w 2007 roku doszła do ćwierćfinału Australian Open. Najmłodsza z nich, Petra Kvitova w styczniu tego roku w Hobart zdobyła swój pierwszy tytuł i awansowała na najwyższe w karierze 40 miejsce. Poza tym w ubiegłym sezonie osiągnęła dwa ćwierćfinały, a w swoim wielkoszlemowym debiucie doszła do czwartej rundy French Open. Kveta Peschke to z kolei znakomita deblistka, która na swoim koncie ma 13 tytułów.

Liderką Hiszpanek będzie rewelacyjna Carla Suarez Navarro, która doszła do ćwierćfinału tegorocznego Australian Open po drodze eliminując Venus Williams. 20-latka z Barcelony ze znakomitej strony pokazała się już we French Open 2008, w którym w swoim wielkoszlemowym debiucie osiągnęła ćwierćfinał. Poza tym w składzie drużyny, której kapitanem jest Miguel Margets Lobato znalazły się Nuria Llagostera Vives, Maria-Jose Martinez Sanchez i Lourdes Dominguez Lino. Vives w ubiegłym sezonie w Bogocie zdobyła swój drugi tytuł. W Pucharze Federacji gra od 2005 roku i jej bilans w tych rozgrywkach jest remisowy (7-7). Imponująco wypadła w ubiegłorocznym półfinale z Chinkami, w który zdobyła trzy punkty. Wcześniej w meczu pierwszej rundy z Włoszkami w spotkaniu otwierającym cały pojedynek pokonała Francescę Schiavone. Sanchez w rankingu WTA nigdy nie była wyżej niż na 68 miejscu, a w Pucharze Federacji debiutowała w ubiegłym sezonie w meczu z Chinkami. Lourdes Lino w 2006 roku w Bogocie wygrała swój jedyny turniej WTA. W Pucharze Federacji gra od 2006 roku (bilans 3-5).

Czeszki trzy razy z rzędu przegrywały mecze w fazie Play-Off, aż w końcu w ubiegłym sezonie pokonały reprezentantki Izraela i zapewniły sobie miejsce w Grupie Światowej po raz pierwszy od 2004 roku. Ich szanse na pierwsze zwycięstwo w Grupie Światowej są niewielkie i prawdopodobnie przyjdzie im się bronić przed ponownym spadkiem do zaplecza elity. Po raz ostatni grały one w półfinale w 1997 roku.

Hiszpanki dotychczas nigdy nie spadły z Grupy Światowej. W latach 1993-1995 wygrywały one Puchar Federacji trzy razy z rzędu. W 2008 roku zagrały w finale po raz pierwszy od sześciu lat.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×