WTA Quebec City: Półfinał nie dla Pauli Kani, Polka rozbita przez Jelenę Ostapenko

masakrowała Urszulę. Zresztą podobny tenis Kuliczkowej do reprezentantki Łotwy i podobna bezradność Polek. Ostapenko to tenisistka którą obserwuję i nawet nie musiała pokazać wielu takich akcji jak ostatnia. Można powiedzieć że daleko było do tego co wtedy pokazała Eliza, ale Paula nie grała kompletnie nic, na dodatek własna bezradność ją podłamała. Zresztą po jej grze z Karatanczewą można było się tego spodziewać, bo miała trafić na zupełnie inną grę i poziom. Pierwszy wlasny gem przegrany, bardzo długi, potem poszło jak po maśle, można powiedzieć że Jelena jeszcze się nie rozruszała i dużo szło w sieć. Gdyby Ostapenko potrzebowała wygrać 12:0 toby pewnie wygrała. Serwowała na 6-0, 6-0, a takich przypadkach może się zrobić szkoda przeciwniczki i zdekoncentrować.Nie był to taki dzień żeby wszystko jej siedziało ale wystarczający by nie dopuszczać do szans gemowych dla rywalki a pojedyncze oddalić, Paula nie miała czym straszyć, w dodatku serwis śmiechu warty. Kania podobnie jak Ula, nie ma się za co złapać, po prostu nie ma na czym oprzeć swojego tenisa na dziś, jeśli nie będzie wyraźnych postępów, to może lepiej iść w debel na maxa. Liczyłem na Crawford, postawiłem na nią, bardzo pewnie tu gra, niestety ten trzeci set jej ucieka i Mirjana pewnie to dowiezie

trafił tam gdzie ma trafić, a i tam nie mogła trafić. Przez ten serwis nie mogła wgl. przejąc inicjatywy. Powodzenia w treningu serwisu, bo to jest najważniejsze teraz. Ale w wymianach też nie było za dobrze.