Kei Nishikori: Mogłem skończyć mecz tym forhendem, ale chybiłem

Kei Nishikori nie powtórzy znakomitego rezultatu z ubiegłego roku. Japończyk już w I rundzie US Open przegrał z Benoitem Paire'em, marnując dwie piłki meczowe.

Karolina Konstańczak
Karolina Konstańczak
Kei Nishikori nie wykorzystał dwóch piłek meczowych w czwartym secie i przegrał z Benoitem Paire'em już w I rundzie wielkoszlemowego US Open. Japończyk nie krył rozczarowania i smutku po przedwczesnym pożegnaniu się z imprezą.
- Porażka już w pierwszej rundzie jest zawsze smutnym przeżyciem, ale wydaje mi się, że mój rywal zaprezentował naprawdę dobry tenis - powiedział Nishikori. - Może nie zagrałem świetnie, ale nie uważam też, abym pokazał się ze złej strony. Postaram się myśleć już o kolejnym turnieju i mam nadzieję, że w przyszłym roku wrócę silniejszy. W tie breaku czwartego seta Azjata prowadził 6-4, jednak wówczas pomylił się z forhendu i stracił cennego mini breaka. Francuz chwilę później popisał się znakomitym podaniem, doprowadzając do wyrównania. Nishikori przyznał, że zmarnowane meczbole bardzo go rozproszyły.

- Tie break to tak naprawdę loteria. Może straciłem nieco koncentrację, ale mój rywal świetnie serwował. Mogłem skończyć mecz tym forhendem, ale chybiłem. Nie powinienem tyle o tym myśleć, ale w pierwszym spotkaniu imprezy wielkoszlemowej stratę takiej okazji trudno wymazać z pamięci. Czasem potrzeba trochę czasu, aby wrócić do meczu. Byłem rozproszony w kilku pierwszych gemach piątej odsłony, a Benoit świetnie returnował.

Czwarty tenisista świata przyjechał do Nowego Jorku, mając w głowie wspomnienia z ubiegłorocznego występu. Wówczas awansował do pierwszego w swojej karierze wielkoszlemowego finału.

- Nie czułem nerwów. Może byłem nieco spięty w pierwszych kilku gemach, ale później już szło mi dobrze. Benoit jest bardzo agresywnym tenisistą. Rozgrywaliśmy wiele wymian i trudno było złapać rytm. Posyłał na drugą stronę mnóstwo dropszotów i świetnych podań.

- Porażka w pierwszej rundzie smuci, ale zagrałem świetnie w Montrealu i zdobyłem tytuł w Waszyngtonie. Nie wiem, co się teraz wydarzyło, ale wydaje mi się, że generalnie prezentuję dobry tenis i rozgrywam jeden z najlepszych sezonów w karierze. Muszę się teraz skupić na kolejnych startach i spróbować się zakwalifikować do turnieju w Londynie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×