ATP Paryż: Marcin Matkowski i Juergen Melzer ulegli Bryanom w super tie breaku

Marcin Matkowski i Juergen Melzer nie wygrali turnieju ATP World Tour Masters 1000 w Paryżu. Polsko-austriacka para po zaciętym boju musiała uznać wyższość najlepszych na świecie braci Bryanów.

Rafał Smoliński
Rafał Smoliński
Fani tenisa, którzy zdecydowali się przybyć do hali Bercy na decydujący pojedynek w turnieju debla, byli świadkami bardzo interesującego spotkania. O jego losach zadecydowało tak naprawdę kilka piłek i gdyby Marcin Matkowski i Jürgen Melzer wykorzystali swoje szanse, to z pewnością rezultat meczu byłby inny. Polsko-austriackiej parze należą się jednak słowa uznania, że była w stanie stawić tak zacięty opór najlepszemu duetowi w historii tenisa.
Matkowski i Melzer rozpoczęli pojedynek od odebrania serwisu Bobowi Bryanowi, lecz z prowadzenia nie cieszyli się zbyt długo, ponieważ w czwartym gemie podanie stracił Austriak. Od tego momentu obie pary pewnie trzymały serwis i o losach premierowego seta musiał decydować tie break. Rozgrywkę tę Melzer otworzył świetnym returnem, a po chwili było już 3-0 dla szczecinianina i jego partnera. Po zmianie Amerykanie odrobili jednak straty, gdy Austriak zepsuł smecza. Następnie błąd przy siatce popełnił także Matkowski i Bryanowie pewnie wykorzystali pierwszego setbola.W trzecim gemie drugiej partii Amerykanie zmarnowali okazję na przełamanie, a po zmianie stron sami zmuszeni byli ratować się przed stratą podania. Gra ponownie wyrównała się, oba duety pewnie trzymały serwis i zanosiło się na powtórkę z pierwszej odsłony, kiedy o zwycięstwie decydował tie break. W 12. gemie jednak, przy podaniu Mike'a Bryana, Matkowski i Melzer zagrali kapitalnie i po wygraniu czterech kolejnych piłek przełamali serwis praworęcznego bliźniaka do zera.

O losach mistrzowskiego tytułu zadecydował zatem super tie break, w którym jako pierwsi przewagę uzyskali Amerykanie. Matkowski i Melzer wyrównali na po 4, a kilka chwil później nastąpił moment, który przechylił szalę zwycięstwa na korzyść reprezentantów USA. Po krótkiej wymianie Austriak przepuścił zmierzającą w kort piłkę i Bryanowie uzyskali bardzo ważnego mini breaka. Najlepsi debliści świata wygrali po drugiej zmianie stron trzy piłki z rzędu, triumfując tym samym w całym pojedynku 7:6(5), 5:7, 10-6.

Bryanowie, którzy w całym meczu okazali się lepsi od rywali o zaledwie punkt (78-77), sięgnęli po 102. wspólne mistrzostwo w głównym cyklu (Mike ma w sumie na koncie 104 tytuły, a Bob 102). Amerykanie wygrali w tym roku już dziewiąty turniej, szósty rangi ATP Masters 1000, za co otrzymają czek na sumę 170000 euro do podziału i 1000 punktów do rankingu deblowego. Wcześniej w Paryżu zwyciężali w latach 2005, 2007 i 2013.

- Jesteśmy bardzo szczęśliwi z powodu naszego kolejnego zwycięstwa w Paryżu, ponieważ musieliśmy pokonać cztery świetne duety. Mamy nadzieję, że będziemy w stanie kontynuować grę na tak wysokim poziomie w ostatnim turnieju w sezonie - powiedział Mike. - To był mecz prawdziwej walki, ale na szczęście udało nam się zagrać w tie breakach kilka dobrych uderzeń. Czapki z głów przed Juergenem i Marcinem za ich wspaniały występ w debiucie - dodał leworęczny Bob.

Dla 33-letniego Matkowskiego był to 40. deblowy finał w głównym cyklu, ale nie udało mu się wygrać 17. trofeum. Z kolei leworęczny Melzer starał się o 14. tytuł w 28. finale. Austriak największe sukcesy odnosił razem z Philippem Petzschnerem, z którym triumfował w Wimbledonie 2010 oraz US Open 2011. Za występ w Paryżu Matkowski i Melzer otrzymają po 600 punktów do rankingu deblowego oraz czek na sumę 83240 euro do podziału.

BNP Paribas Masters, Paryż (Francja)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy w hali, pula nagród 2,884 mln euro
niedziela, 2 listopada

finał gry podwójnej:

Bob Bryan (USA, 1) / Mike Bryan (USA, 1) - Marcin Matkowski (Polska) / Jürgen Melzer (Austria) 7:6(5), 5:7, 10-6

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×