US Open: Kei Nishikori wygrał pasjonujący spektakl ze Stanem Wawrinką i zagra w półfinale

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Kei Nishikori wygrał ponad czterogodzinną batalię ze Stanem Wawrinką w pięciu setach i jako pierwszy zameldował się w półfinale US Open 2014.

Nieco ponad 36 godzin po pięciosetowej batalii w IV rundzie z Milosem Raoniciem, zakończonej o godzinie 2:26 czasu lokalnego, Kei Nishikori ponownie pojawił się na korcie Arthuer Ashe Stadium, tym razem aby walczyć w ćwierćfinale US Open i znów wyszedł zwycięsko z ponad czterogodzinnej potyczki. Rozstawiony z numerem dziesiątym Japończyk wygrał 3:6, 7:5, 7:6(7), 6:7(5), 6:4 ze Stanem Wawrinką i został pierwszym reprezentantem Kraju Kwitnącej Wiśni, który zagra w 1/2 finału turnieju wielkoszlemowego, od Jiro Sato, który grał w półfinale Wimbledonu 1933, oraz pierwszym japońskim półfinalistą US Open od 1918 roku i wyczynu Ichiyi Kumagaego. [ad=rectangle] Początek meczu należał do Wawrinki. Zeszłoroczny półfinalista nowojorskiej lewy Wielkiego Szlema w gemie otwarcia obronił piłkę na przełamanie, a następnie wywalczył breaka, zagrywając przepiękny forhendowy return. Rozstawiony z numerem trzecim Szwajcar nie roztrwonił przewagi i wygrał pierwszego seta 6:3, kończąc go asem serwisowym.

Wraz z trwaniem meczu, Nishikori stawał się coraz większym zagrożeniem dla faworyzowanego rywala. W drugiej partii Japończyk nie pozwolił się przełamać w siódmym gemie, sam zmarnował wprawdzie cztery break pointy, ale w 12. gemie skorzystał na błędach Wawrinki, przełamał i doprowadził do wyrównania w setach.

24-letni Nishikori stopniowo zyskiwał przewagę na korcie. Wawrinka świetnie serwował, ale gdy dochodziło do wymian, punkty najczęściej wędrowały na konto Japończyka. Reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni w szóstym gemie wywalczył przełamanie, po czym podwyższył prowadzenie na 5:2, lecz nie wykorzystał okazji na zakończenie seta. Wawrinka najpierw obronił setbola przy własnym serwisie, a następnie przełamał podającego po triumf w tej partii rywala.

Końcówka trzeciej odsłony mogła zadowolić nawet najbardziej wymagającego sympatyka białego sportu. W 11. gemie Nishikori kapitalnym bekhendem po krosie obronił piłkę na przełamanie. W decydującym tie breaku Wawrinka prowadził już 5-2, Nishikori zdołał wyjść na 6-5, ale Szwajcar wyrównał na 6-6 kosmicznym minięciem z bekhendu po linii. Przy 7-6 szansę na zakończenie seta miał Wawrinka, ale tym razem to Nishikori popisał się wspaniałym bekhendem. Japończyk w końcu wywalczył mini przełamanie na 8-7, a następnie zakończył trzecią partię przy własnym podaniu.

Po intensywnym i stojącym na kosmicznym poziomie trzecim secie, w czwartym obaj tenisiści spuścili z tonu, nie podejmowali ryzyka przy serwisach rywali i koncentrowali się na wygrywaniu gemów przy własnych podaniach. Ponownie więc doszło do rozgrywki tie breakowej, którą Wawrinka rozpoczął koncertowo - od prowadzenia 4-0. Nishikori doprowadził do wyrównania 5-5 i miał szansę na wywalczenie meczbola, lecz przegrał wymianę przy własnym serwisie. Helwet wyszedł na 6-5 i zakończył seta.

W piątym secie wszystkie atuty były po stronie Wawrinki, który lepiej serwował, był aktywniejszy, a dla Nishikoriego był to drugi z rzędu pięciosetowy mecz. 29-latek z Lozanny miał swoje szanse. W gemach trzecim i piątym zmarnował trzy piłki na przełamanie. Szwajcar również bardzo łatwo utrzymywał własny serwis, ale tylko do dziesiątego gema. Nishikori postanowił zaatakować, trochę od siebie błędami i niewłaściwymi decyzjami dołożył lozańczyk i tenisista z Azji niespodziewanie uzyskał dwie piłki meczowe. Pierwszą Wawrinka obronił serwisem, jednakże przy drugiej uderzył z forhendu w siatkę.

- Gdy zaczynaliśmy mecz, czułem się zmęczony, ale wraz z upływem czasu gry, czułem się i grałem lepiej. Jestem zadowolony, choć nie do końca pamiętam, jak to wszystko skończyło się. Teraz muszę się zregenerować, aby być w pełni gotowy na półfinał - mówił Nishikori, który w ciągu czterech godzin i 15 minut zapisał na swoim koncie trzy asy serwisowe oraz przełamania, 41 zagrań kończących, popełnił 51 niewymuszonych błędów i łącznie zdobył o cztery punkty mniej od Wawrinki (177, przy 181 Szwajcara).

Półfinałowym rywalem oznaczonego "dziesiątką" Nishikoriego, który zadebiutuje w tej fazie turnieju wielkoszlemowego, będzie Novak Djoković, mistrz US Open z 2011 roku, bądź Andy Murray, triumfator nowojorskiej lewy Wielkiego Szlema sprzed dwóch lat.

US Open, Nowy Jork (USA) Wielki Szlem, kort twardy (Decoturf), pula nagród w singlu mężczyzn 14,792 mln dolarów środa, 3 września

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Kei Nishikori (Japonia, 10) - Stan Wawrinka (Szwajcaria, 3) 3:6, 7:5, 7:6(7), 6:7(5), 6:4

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Źródło artykułu:
Komentarze (10)
avatar
yoda79
4.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pięknie Kei:) W półfinale na 90% polegniesz, ale walczysz pięknie.  
avatar
Pottermaniack
4.09.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Arigatou gozaimasu Kei. ;)  
Jankus
4.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ładnie :)  
avatar
FedEx
4.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lubię Japończyka, ale niestety po dwóch takich meczach, Novak go rozjedzie, bo nie wierzę w to,że Kei się odpowiednio zregeneruje, chociaż będzie miał na to ponad 2 dni. Oby nie było tylko powt Czytaj całość
avatar
Nielubie Fejsa
4.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
'Który zagra' a nie 'jaki zagra' - to człowiek jest. Gimbusy tu pisza? A sama gra Japonca mnie urzekla - gosc rozprowadzal pilke z maksymalna sila przez niska lub wysaoka siatke niemal bezbledn Czytaj całość