Urszula Radwańska: To jedno z moich większych zwycięstw
- Było widać, że Venus walczyła do ostatniej piłki, o każdy punkt. Sporo mnie ten mecz kosztował - mówiła na pomeczowej konferencji Urszula Radwańska.
Polka także niezwykle płynnie poruszała się w niedzielę po ceglanej mączce, doskonale się ślizgając i często zaskakując doświadczoną rywalkę spektakularnymi obronami: - Zagrałam bardzo dobry mecz i świetnie czułam się na nawierzchni ziemnej. Jak na mnie, to wręcz wyjątkowo dobrze, bo korty ceglane nie są moimi ulubionymi. To już czwarty mój turniej w tym roku na tej nawierzchni, trochę potrenowałam i z imprezy na imprezę jest coraz lepiej.
- Te korty są najszybsze. Co więcej, są bardzo równe, na innych turniejach bywa różnie, czasem są "góry i doliny". Tutaj korty są idealnie zrobione i są twarde. To mi najbardziej pasuje, powiedziałabym nawet, że podchodzą one pod nawierzchnię twardą. Było dziś widać, że dobrze się czułam na korcie.
Co krąży w myślach tenisistki, która przegrała ważnego tie breaka mimo prowadzenia 4-0? - Venus od stanu 0-4 zagrała bardzo dobrze, nie za bardzo miałam tam coś do powiedzenia. Nie mogłam tego też rozpamiętywać, w końcu przede mną był trzeci set i od pierwszej piłki musiałam być skoncentrowana, wierzyć, że mogę wygrać - powiedziała Urszula. - Oczywiście, jest troszeczkę złości, że prowadziłam 4-0 i uciekła mi taka szansa, ale trzeba grać dalej - dodała.
Radwańska nie ukrywa także, że wiary w siebie i w możliwy sukces na swojej najsłabszej nawierzchni dodały jej dwie niedawne wygrane z wysoko klasyfikowanymi rywalkami: - Takie zwycięstwa jak z Cibulkovą w Portugalii czy Ivanović w Rzymie naprawdę mnie podbudowały i pokazały, że mogę wygrywać takie mecze także na mojej gorszej nawierzchni.
Robert Pałuba
z Paryża
robert.paluba@sportowefakty.pl
Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!
Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)