WTA Oeiras: Dzielna Radwańska lepsza od pólfinalistki Rolanda Garrosa

Miłą niespodziankę sprawiła w pierwszej rundzie turnieju WTA w Oeiras Urszula Radwańska. Polka po ponad dwuipółgodzinnej walce wygrała w trzech setach ze Słowaczką Dominiką Cibulkovą.

Marcin Motyka
Marcin Motyka
Urszula Radwańska swój drugi w karierze start w turnieju Portugal Open zainaugurowała pojedynkiem z Dominiką Cibulkovą. We wtorkowy wieczór, na drugim co do ważności korcie kompleksu tenisowego w Oeiras, Polka sprawiła niemałą niespodziankę, eliminując po zaciętej walce rozstawioną z "dwójką" Słowaczkę. Mecz od mocnego uderzenia zaczęła Radwańska, która już w gemie otwarcia pokusiła się o przełamanie, a po chwili podwyższyła prowadzenie na 2:0. Jednak Cibulková zdołała szybko uporządkować swoją grę, przejęła inicjatywę na korcie, niwelując stratę, a następnie wychodząc na 4:2. W ósmym gemie przy prowadzeniu Słowaczki 5:2, młodsza z sióstr Radwańskich przy własnym podaniu obroniła trzy piłki setowe, lecz przy czwartej tenisistka ze Słowacji popisała się pięknym wygrywającym forhendem, dzięki czemu wygrała szóstego gema z rzędu i całą partię 6:2.

Drugi set rozpoczął się identycznie jak pierwszy. Polka zaliczyła breaka w premierowym gemie, lecz Słowaczka błyskawicznie odrobiła stratę. W piątym gemie Cibulková straciła serwis, popełniając przy break poincie podwójny błąd serwisowy, ale krakowianka znów nie wykorzystała okazji na odskoczenie od przeciwniczki. W ósmym gemie turniejowa "dwójka" prowadząc 4:3, zmarnowała break pointa. Zamiast 5:3 dla półfinalistki Roland Garros 2010, było więc 4:4, a po chwili 5:4 dla Radwańskiej, która przy piłce na przełamanie zagrała piękny bekhend po linii. Serwując po zwycięstwie w secie w gemie numer dziesięć, polska tenisistka musiała jeszcze obronić piłkę na breaka, a całą partię zakończyła się już przy pierwszym setbolu.

Decydująca odsłona rozpoczęła się tradycyjnie od breaka na korzyść 22-letniej krakowianki. W czwartym gemie Polka obroniła piłkę na przełamanie, ale w szóstym dała sobie odebrać podanie i na tablicy wyników widniał rezultat 3:3. Końcówka pojedynku należała do naszej reprezentantki. W przeciwieństwie do Słowaczki, która zaczęła popełniać sporą ilość niewymuszonych błędów, Radwańska lepiej wytrzymała cały bój kondycyjnie. W dziewiątym gemie Cibulková popełniał prosty błąd przy break poince, który dał Polce prowadzenie 5:4. Radwańska szansy na drugi w karierze awans do najlepszej szesnastki największej portugalskiej imprezy tenisowej nie zmarnowała, pewnie wygrywając własne podanie do 15.

W trwającym ponad dwie i pół godziny boju z reprezentantką naszych południowych sąsiadów Radwańska zaserwowała tylko jednego asa, sześć razy zanotowała przełamanie, ale także sześciokrotnie straciła własny serwis. Łącznie zdobyła cztery punkty mniej od rywalki.

W walce o awans do ćwierćfinału zawodów w Oeiras młodsza z sióstr Radwańskich zmierzy się z Ayumi Moritą, która nie miała problemów z pokonaniem Laury Robson. Mecz Polki z Japonką zostanie rozegrany w środę na korcie centralito, jako czwarty pojedynek dnia od godziny 12:00 naszego czasu.

Portugal Open, Oeiras (Portugalia)
WTA International, kort ziemny, pula nagród 235 tys. dol.
wtorek, 30 kwietnia

I runda gry pojedynczej:

Urszula Radwańska (Polska) - Dominika Cibulková (Słowacja, 2/WC) 2:6, 6:4, 6:4

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×