AO: Był maraton, jest sprint. Radwańska lepsza od argentyńskiej kwalifikantki

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Agnieszka Radwańska (WTA 8) pokonała Paulę Ormaecheę (WTA 189) 6:3, 6:1 i awansowała do III rundy wielkoszlemowego Australian Open rozgrywanego na kortach twardych w Melbourne.

Po trzygodzinnym maratonie z Bethanie Mattek-Sands krakowianka w sprinterskim tempie (68 minut) odprawiła 19-letnią argentyńską kwalifikantkę, która w I rundzie wyeliminowała Simonę Halep. Mecz planowo miał się odbyć na korcie Margaret Court, lecz z uwagi na ciągnące się w nieskończoność na jednej z głównych aren gry, przesunięto go na kort numer 6. Kolejną rywalką Isi będzie Galina Woskobojewa (WTA 57), którą pokonała w 2007 roku w Bielli (ITF) w ich jedynym dotychczas spotkaniu.

W drugim gemie I seta mająca w swoim dorobku dwa ćwierćfinały w Melbourne Radwańska (2008, 2011) popisała się bajecznym stop-wolejem, który dał jej dwa break pointy. Podwójnym błędem Ormaechea podarowała przełamanie krakowiance, która utrzymując podanie (as i forhend wymuszający błąd) prowadziła 3:0. W czwartym gemie mająca solidnego woleja Argentynka miała trzy szanse na otwarcie swojego konta, lecz to Isia wykorzystując drugiego break pointa była górą. Chwila przestoju kosztowała Polkę utratę podania (jeszcze jeden gem na przewagi, dwa ładne forhendy i bekhend Ormaechei), lecz w siódmym gemie pewnie wygrała podanie (efektowna kontra bekhendowa) i prowadziła 5:2. Seta krakowianka zakończyła w dziewiątym gemie od 0-30 zdobywając cztery punkty.

Na otwarcie II seta Radwańska, która sezon rozpoczęła od półfinału w Sydney (przegrała z późniejszą triumfatorką Wiktorią Azarenką) przełamała Ormaecheę. Polka miała szansę na 3:0, ale Argentynka od 30-40 zdobyła trzy punkty (dwa wygrywające serwisy i kros forhendowy). W czwartym gemie 19-letnia kwalifikantka popisała się efektownym forhendem oraz lobem, ale Isia wróciła z 15-30. Od tego momentu gra Ormaechei się posypała i Radwańska pewnym krokiem przeszła do III rundy. W piątym gemie przełamała rywalkę na sucho, a w siódmym wykorzystała drugą piłkę meczową za pomocą drop-szota (odegrana przez Argentynkę piłka wylądowała poza kortem). W całym spotkaniu Isia miała o 11 kończących uderzeń od rywalki (15-26), ale za to popełniła znacznie mniej niewymuszonych błędów (11-28).

Australian Open, Melbourne (Australia) Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród 26 mln dol. austr. środa, 18 stycznia

II runda (1/32 finału) gry pojedynczej:

Agnieszka Radwańska (Polska, 8) - Paula Ormaechea (Argentyna, Q) 6:3, 6:1

Źródło artykułu:
Komentarze (9)
maro
18.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Agnieszka pokazuje że nie schodzi poniżej pewnego poziomu, zdarzają się jej nieco słabsze lub nieco lepsze pojedynki ale ogólnie można stwierdzić, że nie notuje ogromnych wahań formy  
avatar
Aga BDG
18.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No i od razu lepiej. Jak najwięcej takich meczów. Tym razem Isia już coś pokazała, ale obawiam się, że jak przyjdzie do starcia z Azarenką, to znowu będzie klapa. Radwańska chyba ma już do niej Czytaj całość
kibic z poznania
18.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
wielkie brawa pani agnieszko co gra to lepiej ,życzę powodzenia i głównej wygranej  
avatar
chieri
18.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
co tu dużo mówić, Agnieszka cały mecz wygrała pewnie i zachowała siły na kolejne starcia. na Galinę Woskobojewą trzeba będzie uważać, w końcu w ubiegłym sezonie (jeżeli się nie mylę) sprawiła n Czytaj całość
avatar
vamos
18.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Średni mecz, ale i przeciwniczka słaba. Kolejna runda to będzie już jakieś wyzwanie, Woskobojewa podczas US Open Series grała naprawdę bardzo dobrze i cośtam potrafi przebijać.