Roland Garros: Magiczny Federer zakończył cudowną passę Đokovicia!

Novak Đoković po 43 kolejnych zwycięstwach wreszcie znalazł swojego pogromcę. Roger Federer pokonał (7:6[5], 6:3, 3:6, 7:6[5] w 3h39') Serba w półfinale międzynarodowych mistrzostw Francji w Paryżu, gdzie w niedzielę zagra o tytuł z Hiszpanem Rafaelem Nadalem. To będzie czwarty finał Nadal-Federer: w latach 2006-2008 lepszy był Majorkańczyk, rok potem mistrzem Roland Garros jedyny raz został Szwajcar.

Rafał Smoliński
Rafał Smoliński

Jeszcze przed rozpoczęciem rywalizacji na paryskiej mączce nie był wymieniany w wąskim gronie faworytów do końcowego triumfu. Chociaż do półfinału wielkoszlemowego Roland Garros dotarł bez straty seta, to wciąż na ustach całego tenisowego świata byli tylko Nadal i Đoković. Niewielu zwracało uwagę na to, że Federer prezentuje się we Francji naprawdę przyzwoicie. Z czasem jego gra przybliżała się do tej, którą zazwyczaj oczarowywał wszystkich fanów białego sportu. Magia Szwajcara rozbłysła niczym supernowa w piątek, kiedy to pokonując niezwyciężonego w tym sezonie Serba, otrzymał szansę powtórzenia swojego triumfu sprzed dwóch lat.

Đoković walczył bardzo dzielnie do samego końca, ale szczególnie w dwóch początkowych setach sprawiał wrażenie jakby nie był już dłużej w stanie utrzymać pewnego balastu. Istotnie, był o krok od wyrównania rekordu należącego do Johna McEnroe w liczbie wygranych spotkań z rzędu od początku sezonu (Amerykanin 1984 rok rozpoczął od wyniku 42-0). Awans do finału zagwarantowałby mu również pierwsze miejsce w kolejnym notowaniu światowego rankingu. Serb będzie musiał jednak odłożyć w czasie to marzenie, chyba że wyręczy go Federer, znajdując w niedzielę sposób na zdetronizowanie rewelacyjnie spisującego się na paryskiej mączce Nadala.

Federer, który przegrał trzy spotkania z Đokoviciem w tym roku, poprawił na 14-9 bilans gier z aktualnym wiceliderem światowego rankingu. Szwajcar rozegrał kapitalne zawody: imponował precyzją zagrań, notując 48 wygrywających uderzeń, o osiem więcej niż Serb. Posłał też na drugą stronę kortu aż 18 asów i wypracował łącznie 25 break pointów! Podobnie jak Đoković, wywalczył cztery przełamania. Oba tie breaki poszły na konto Szwajcara.

I SET Federer rozpoczął piątkowe spotkanie od przełamania w pierwszym gemie, ale Đoković błyskawicznie wyrównał. Szwajcar nie ustawał w atakach, popisywał się kolejnymi wygrywającymi uderzeniami (w całym secie miał ich 23), lecz to Serb wysunął się na prowadzenie 4:2. Pochodzący z Belgradu tenisista nie utrzymał jednak przewagi, bowiem przy własnym podaniu popełnił kilka niewymuszonych błędów. Pomyłki zdarzały się również Federerowi, który sprezentował Đokoviciowi dwie piłki setowe w 10. gemie. Magik z Bazylei wyczarował jednak i w takiej sytuacji kilka swoich niezwykłych zagrań i o losach seta zadecydował tie break. W tenisowej dogrywce obaj na zmianę stron schodzili przy wyniku 4-2 dla Szwajcara, lecz kolejne trzy punkty zasiliły konto serbskiego zawodnika. Federer wywalczył setbola przy 6-5, którego wykorzystał po tym, jak Đoković posłał piłkę w siatkę.

II SET Dominacja Szwajcara zaznaczyła się jeszcze bardziej w drugiej odsłonie: przełamał rozstawionego z numerem drugim Đokovicia już w czwartym gemie i wyraźnie zachęcony swoją grą, podjął kolejne próby szybszego zakończenia tego seta. Wicelider światowego rankingu mógł przegrać tę partię znacznie wyżej, ale dwukrotnie uratował się przed utratą podania. Federer grał finezyjnie, popisując się wielokrotnie to wspaniałym forhendem po linii, to cudownym zagraniem po krosie. W dziewiątym gemie Serb miał jeszcze okazję na powrót do gry, ale potężny as 29-letniego Szwajcara zabrał mu resztki nadziei na triumf w drugim secie.

III SET Ci, którzy w tym właśnie momencie przekreślili Đokovicia, doznali jednak sporego zawodu. 24-letni reprezentant Serbii nie zamierzał tanio sprzedać swojej skóry i już po chwili objął prowadzenie 3:0 w trzeciej partii, przełamując podanie swojego utytułowanego przeciwnika w drugim gemie. Miał też idealną okazję na podwyższenie przewagi w czwartym gemie, lecz tym razem Federer ponownie wyciągnął z kieszeni asa serwisowego. Do końca seta żaden z nich nie był już w stanie wypracować choćby jednego break pointa, a całą tę część belgradczyk zakończył gemem wygranym "na sucho".

IV SET W czwartej odsłonie wyrównana gra toczyła się aż do 4:4. Wówczas szczęśliwy return Đokovicia wyprowadził go na 5:4 i zdawało się, że niepokonany od grudnia Serb wyrówna stan rywalizacji jeszcze przed nadejściem ciemności. Magia Federera dała jednak ponownie znać o sobie, a rewelacyjny Szwajcar wykorzystał trzeciego break pointa i doprowadził do remisu. Đoković miał jeszcze dwie okazje w 11. gemie, ale tenisista z Bazylei nie oddał własnego podania. O losach całego meczu zadecydował zatem tie break, w którym obaj na zmianę stron schodzili przy wyniku 3-3. Kluczowego mini breaka na 4-3 wywalczył Federer i po wygraniu dwóch następnych punktów uzyskał trzy piłki meczowe. Serb obronił dwa meczbole, lecz przy trzecim Szwajcar posłał na drugą stronę kortu potężnego asa.

Wyniki i program turnieju

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×