Finały ATP World Tour: Powrót po dłuższej przerwie nie jest już dla Nadala tabu
Rafael Nadal nie wszedł dobrze w mecz z Andym Roddickiem w pierwszej kolejce spotkań w grupie A Finałów ATP World Tour w Londynie. W odnalezieniu się na korcie pomogło mu doświadczenie z innych powrotów do dłuższej przerwie.
Krzysztof Straszak
Przyznał, że nie zmienił nic w swojej grze, gdy po przegranym secie, w drugim stracił podanie: - Miałem trochę szczęścia. Taka prawda - mówił po zwycięstwie 3:6, 7:6, 6:4. - Ale trzeba też powiedzieć, że zacząłem mecz nieco zdenerwowany. Po pięciu tygodniach bez gry. Walczyć przeciw najlepszym zawodnikom na świecie na najtrudniejszej dla mnie nawierzchni: pierwszy mecz w takiej sytuacji zawsze będzie dla mnie ciężki.
Za niezwykle ważny Nadal uznał pierwszy gem, w którym miał szanse (15-40) przy serwisie Roddicka: - Gdybym uzyskał wtedy przełamanie, byłbym w stanie grać później z większym spokojem, nawet jeżeli nie za dobre były moje gemy serwisowe. Mecz był generalnie wyrównany. Na początku popełniłem zbyt wiele błędów - tłumaczył.
Następny rywal: Novak Đoković w środę. - Gra fantastycznie - powiedział Rafa. - Rozegrał wielki mecz po południu. Muszę się znacznie poprawić, jeśli chcę mieć szansę na zwycięstwo z nim. Pozytyw dla siebie widzę w tym, że zacząłem swoje pierwsze spotkanie źle lub tak sobie, ale zakończyłem grając już o wiele lepiej. To zawsze dobre dla psychiki.
Dla głowy tenisisty startującego w Masters dobre jest także to, że nawet mimo porażki wciąż może pozostać w grze: - To trochę relaksuje - przyznał Nadal, który po raz pierwszy wygrał mecz w Finałach ATP World Tour, po trzech grupowych porażkach w ubiegłym roku. - W ostatniej części sezonu normalnie nigdy nie gram swojego najlepszego tenisa, to cały czas siedzi w głowie. Teraz muszę zagrać z odrobiną więcej energii, z odrobiną więcej pozytywnego nastawienia.
Rafa Nadal, 24 lata, nigdy nie grał w finale Masters (foto PAP/EPA)