US Open: Woźniacka gromi, Rezaï za burtą

Karolina Woźniacka (WTA 2) rozbiła Kai-Chen Chang (WTA 84) 6:0, 6:0 i awansowała do III rundy wielkoszlemowego US Open rozgrywanego na kortach twardych w Nowym Jorku.

Łukasz Iwanek
Łukasz Iwanek

Najwyżej rozstawiona w turnieju Dunka wygrała dziewiąty mecz z rzędu: zdobyła tytuły w Montrealu i New Haven, a w Nowym Jorku w I rundzie również gładko wygrała z Chelsey Gullickson. W trwającym 47 minut meczu z Chang Woźniacka wykorzystała sześć z dziewięciu break pointów oraz zdobyła 22 z 29 punktów przy własnym pierwszym podaniu. Jej rywalka z Tajwanu popełniła aż 26 niewymuszonych błędów. Woźniacka przy siedmiu kończących uderzeniach zanotowała 12 błędów. Dunka to ubiegłoroczna finalistka ostatniej w sezonie lewy Wielkiego Szlema.

Swietłana Kuzniecowa (WTA 13), która w I rundzie musiała rozegrać trzy sety z Kimiko Date Krumm, tym razem oddała tylko pięć gemów Anastasiji Sevastovej (WTA 56). Rosjanka bardzo dobrze serwowała, przy własnym pierwszym podaniu zdobyła 27 z 32 punktów, była też skuteczna w akcjach przy siatce (16 z 19 punktów). Triumfatorka US Open 2004 po zmianie trenera na Loïca Courteau (dawnego opiekuna Amélie Mauresmo) odzyskała swój błysk i radość z gry. W sierpniu wygrała turniej w San Diego oraz zaliczyła półfinał w Montrealu. 20-letnia Sevastova w maju w Estoril zdobyła swój pierwszy tytuł.

Sensację sprawiła Beatrice Capra (WTA 371), która wyrzuciła z turnieju Aravane Rezaï (WTA 20). Grająca z dziką kartą 18-letnia Amerykanka zwyciężyła 7:5, 2:6, 6:3. Bardzo niedokładna Francuzka, która w maju wygrała duży turniej w Madrycie, popełniła 49 niewymuszonych błędów przy 34 winnerach. Obie tenisistki po sześć razy przełamały swoje podania, a Capra (bilans kończących uderzeń do niewymuszonych błędów 18-30) cieszyła się z awansu, choć zdobyła o trzy punkty mniej (91-94). Dla nastolatki z Delray Beach, która w I rundzie wyeliminowała Chorwatkę Karolinę Šprem, jest to nie tylko debiut w Wielkim Szlemie, ale w ogóle w cyklu WTA Tour. Rezaï ciągle nie potrafi się przełamać w Wielkim Szlemie. Wydawało się, że punktem zwrotnym będzie dla niej wielki triumf w Madrycie, tymczasem z Roland Garros odpadła w III rundzie, a z Wimbledonu w II. Jej najlepsze wielkoszlemowe osiągnięcia to 1/8 finału US Open 2006 i Roland Garros 2009.

Na własne życzenie drugą w tym tygodniu trzysetówkę musiała rozegrać Jelena Janković (WTA 5), finalistka z 2008 roku. Serbka w meczu z Mirjaną Lučić (WTA 150) w ósmym gemie II seta nie wykorzystała prowadzenia 40-0 i dała się przełamać. Grająca przez chwilę jak natchniona Chorwatka (w całym meczu zanotowała 32 winnery, z czego 14 w II partii) od stanu 3:3 wygrała trzy gemy z rzędu. W decydującym secie mieszkająca w Sarasocie na Florydzie Lučić, triumfatorka juniorskiego US Open 1996, przegrywając 1:3 odrobiła stratę przełamania, ale potem zaczęła popełniać błędy seriami, przegrała trzy gemy z rzędu i cały mecz. Półfinalistce Wimbledonu 1999 i byłej 32. rakiecie rankingu WTA naliczono 60 niewymuszonych błędów przy 32 winnerach, tak słaba skuteczność nie mogła pozwolić jej sprawić sensacji. Janković w I rundzie wyszła z jeszcze większych opresji, Rumunka Simona Halep przy stanie 5:4 w III secie nie wykorzystała serwisu na mecz. Serbka przed US Open walczyła z kontuzją kostki i latem w trzech turniejach wygrała tylko jedno spotkanie. Lučić pokonując w I rundzie Alicię Molik wygrała na Flushing Meadows pierwszy mecz od 11 lat.

Finalistka Wimbledonu Wiera Zwonariowa (WTA 8) po łatwym wygraniu I seta, w II miała trochę problemów z Sabine Lisicki (WTA 94). Niemka polskiego pochodzenia prowadziła 5:4 i serwowała, ale Rosjanka wygrała dwa kolejne gemy, a potem całego seta w tie breaku. Obie tenisistki fatalnie serwowały. W II secie w 12 gemach było osiem przełamań, a w tie breaku zawodniczki serwujące wygrały tylko trzy piłki. W sumie tenisistki popełniły 67 niewymuszonych błędów przy 36 winnerach. Lisicki, która w zeszłym roku wygrała turniej w Charleston, w tym sezonie prześladują problemy zdrowotne. Przez blisko pięć miesięcy pauzowała z powodu kontuzji lewej kostki, w tym czasie nie zagrała w Roland Garros i Wimbledonie. Na korty wróciła na początku sierpnia w Cincinnati. Niemka to ćwierćfinalistka Wimbledonu 2009. Zwonariowa podczas amerykańskiego lata osiągnęła finał w Montrealu.

Półfinalistce z ubiegłego sezonu Yaninie Wickmayer (WTA 18) twardy opór stawiła Julia Görges (WTA 44), ale górę wzięła większe doświadczenie Belgijki, która zwyciężyła 6:4, 7:5. Tenisistka z Duerne odniosła nad Niemką czwarte zwycięstwo w ich piątym spotkaniu. Görges w lipcu w Bad Gastein zdobyła swój pierwszy tytuł i zadebiutowała w czołowej 50 rankingu WTA. Wickmayer w czwartym w czwartym tegorocznym Wielkim Szlemie zdołała osiągnąć III rundę (w Australian Open doszła do 1/8 finału).

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×