Roland Garros: Stosur bije Serenę i o finał zagra z Janković

Liderka światowego rankingu Serena Williams przegrała z Samanthą Stosur (WTA 7) 2:6, 7:6(2), 6:8 w ćwierćfinale wielkoszlemowego Roland Garros na kortach ziemnych w Paryżu. Rywalką Australijki w walce o finał będzie Jelena Janković (WTA 4), która pokonała Jarosławę Szwiedową (WTA 36) 7:5, 6:4.

Łukasz Iwanek
Łukasz Iwanek
16:38 ZIEMIA NIE DLA SERENY. Stosur, która w ubiegłym sezonie także osiągnęła w Paryżu półfinał, na swoim rozkładzie ma już dwie liderki rankingu: w poprzedniej rundzie wyeliminowała czterokrotną triumfatorkę Roland Garros Justine Henin. Pokonując Serenę, odniosła drugie zwycięstwo w piątym spotkaniu z Amerykanką. Williams, triumfatorka z 2002 roku, po raz ostatni półfinał w Paryżu osiągnęła w 2003 roku. Stosur miała dwie niewykorzystane szanse na przełamanie Sereny w drugim gemie. W czwartym gemie liderka rankingu prowadząc 40-0 pozwoliła rywalce doprowadzić do równowagi, ale kolejne dwa punkty padły już łupem Amerykanki. W piątym gemie Williams miała dwa break pointy: pierwszego zmarnowała wyrzucając forhend, przy drugim zawodniczki rozegrały świetną wymianę - Serena zagrała stop-woleja, ale szybka i zwinna Stosur zdążyła dobiec do siatki i minąć Amerykankę. Australijka wykorzystując trzecią przewagę prowadziła 3:2. W szóstym gemie przy stanie 15-15 Stosur skorzystała z krótkiego odegrania Sereny i popisała się krosem forhendowym. Młodsza z sióstr Williams wyrównała na 30-30 wygrywającym serwisem, ale potem wpakowała bekhend w siatkę. Umiejętnie broniąca się bekhendowym slajsem Sam wytrzymała ataki rywalki, aż w końcu dostała krótszą piłkę i ostrym krosem forhendowym przełamała Amerykankę. W kolejnych dwóch gemach Australijka wygrała osiem piłek z rzędu. Kros forhendowy dał jej trzy setbole: długim returnem wymusiła błąd forhendowy Sereny i tak zakończył się I set.

Sam Stosur, 26 lat, po raz drugi z rzędu jest w półfinale Roland Garros (foto PAP)
W czwartym gemie II seta Stosur miała break pointa, ale Serena obroniła się serią dobrych serwisów (dwa asy) i do tego popisała się wolejem forhendowym. W ósmym gemie przełamała Amerykankę, która przy trzecim break poincie nie zmieściła w korcie bekhendu i serwowała na mecz przy 5:3, ale nie wykorzystała okazji. Popełniła pierwszy podwójny błąd w meczu i przegrywała 0-30, wyrównała na 30-30, ale zaraz potem wpakowała forhend w siatkę. Dwa potężne forhendy w ostatniej wymianie pozwoliły Serenie odrobić stratę. W tiebreaku Stosur gdzieś zatraciła swoją dokładność: Williams rozpoczęła od 3-0, chwilę później jej prowadzenie było jeszcze bardziej okazałe (5-1). Australijka zdobyła drugi punkt za pomocą returnu, ale za chwilę wyrzuciła prosty bekhend. Pewna Serena wykorzystała już pierwszą piłkę setową: ostrym returnem dostała krótką piłkę i popisała się kończącym forhendem. Decydujący set rozpoczął się od obustronnych przełamań. Przy 4:5 Stosur musiała bronić się przed przegraniem meczu. Dwa jej proste błędy (wolej w siatce, forhend poza kortem) dały Williams pierwszego meczbola. Zepchnięta do defensywy Serena broniła się topspinowym lobem forhendowym, ale piłka wylądowała poza kortem. Kros forhendowy i as pozwoliły Stosur wyrównać na 5:5. W 13. gemie zawodniczki rozegrały znakomitą wymianę dającą Australijce break pointa. Liderka rankingu w niesamowity sposób wybroniła się przed krosem forhendowym rywalki, potem została sprowadzona do siatki drop-szotem, odegrała piłkę na ostatnie centymetry kortu, ale Stosur w końcu zdobyła punkt jeszcze jednym krosem forhendowym. Wykorzystała szansę na przełamanie popisując się niesamowitym minięciem bekhendowym po krosie. Drugiego serwisu na mecz (pierwszy przy 5:3 w II secie) nie zmarnowała i serią wygrywających serwisów zapewniła sobie drugi z rzędu półfinał w Paryżu. Serena była dużo mniej dokładna i cierpliwa niż bardzo dobrze realizująca plan taktyczny, konsekwentna Stosur. Amerykanka popełniła 46 niewymuszonych błędów przy 39 piłkach wygrywających. Australijce zanotowano 30 kończących uderzeń i tylko 24 niewymuszone błędy. Mecz trwał dwie godziny i 24 minuty. 15:45 JANKOVIĆ WYTRZYMUJE. Serbka odniosła trzecie zwycięstwo w czwartym spotkaniu ze Szwiedową i osiągnęła trzeci półfinał w Paryżu (wcześniej w 2007 i 2008 roku), a w sumie szósty w Wielkim Szlemie. Teraz będzie walczyć o swój drugi finał (po US Open 2008). Szwiedowa, która po drodze wyeliminowała Agnieszkę Radwańską, zaliczyła swój pierwszy wielkoszlemowy ćwierćfinał. I seta reprezentantka Kazachstanu rozpoczęła od 3:1, ale Janković wyrównała na 3:3. W 12. gemie Serbka zaliczyła decydujące przełamanie popisując się dwoma kończącymi forhendami i wykorzystując setbola za pomocą bekhendu wzdłuż linii. W II secie pierwsze cztery gemy kończyły się przełamaniem. W siódmym gemie Szwiedowa zaliczyła jeszcze jednego breaka i miała serwis na 5:3. Przy 30-30 popełniła podwójny błąd serwisowy, a następnie popełniła zadziwiający błąd przy próbie smecza nie trafiając w piłkę. Janković utrzymała własne podanie decydujący punkt zdobywając bekhendem wzdłuż linii i przy stanie 4:5 Szwiedowa musiała się bronić przed przegraniem meczu. Reprezentantka Kazachstanu nie wytrzymała presji, została przełamana. Po jednej godzinie i 31 minutach Janković zapewniła sobie awans do półfinału. Wyniki międzynarodowych mistrzostw Francji
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×