Finowie także optymistami przed Pucharem Davisa

W pierwszy weekend marca, najprawdopodobniej w Sopocie, po raz piąty w historii Pucharu Davisa zmierzymy się z Finlandią. W takiej formule rozgrywek Polska jeszcze nigdy nie pokonała I rundy w Grupie I Strefy Euroafrykańskiej.

Krzysztof Straszak
Krzysztof Straszak

Biało-czerwoni wystąpią w tej stawce trzeci rok z rzędu, ale wcześniej za każdym razem ratowali się przed degradacją w barażach. Tym razem sukcesy naszego tenisa pozwalają wierzyć, że jesteśmy w stanie nawet walczyć o ekstraklasę, czyli Grupę Światową.

W dobrym nastroju są jednak również Finowie. By znaleźć się w elicie globu, trzeba wygrać trzy mecze w 2010 roku. Wydaje się, że nasi pierwsi rywale - powrócili do Grupy I Strefy Euroafrykańskiej po sześciu latach - są na podobnym poziomie.

Nasz najlepszy zawodnik? Łukasz Kubot. Pierwsza rakieta Finów? Jarkko Nieminen. Obaj notowani w pobliżu czołowej setki. Mimo, że relacje lubinianina z reprezentacją nie były ostatnio bliskie, to warto byłoby zmienić ten stan w obliczu okazji jaka pojawia się przed Polską w zbliżającym się sezonie.

Leworęczny Nieminen, w 2006 roku trzynasty w rankingu ATP, to najlepszy fiński zawodnik w historii. W tym sezonie najwyżej plasował się na miejscu 38., doszedł do finału (dziewiątego w karierze - wygrał tylko jeden) turnieju World Tour w Sydney. Stracił trzy miesiące z powodu kontuzji nadgarstka, ale uśmiech wrócił mu pod koniec sezonu.

Taką samą nadzieją fińskiego tenisa jest Henri Kontinen, jak u nas urodzony w tym samym 1990 roku Jerzy Janowicz. Nastolatka z Espoo dobrze zna Michał Przysiężny - nie tylko przeciw sobie grali (dwukrotnie w minionym sezonie), ale i razem mieszkali.

Gdy dowiedzieliśmy się, że w marcu zagramy z Finlandią, drugą rakietą naszych rywali był jeszcze Timo Nieminen (niespokrewniony z Jarkkiem). Kontinen w ciągu jedenastu miesięcy zanotował jednak awans o 1527 pozycji i dziś jest 291.

Polsko-fińskie rendez vous miało miejsce w listopadzie na wielkim challengerze w Helsinkach, gdzie Przysiężny rządził w singlu, a para Nieminen-Kontinen doszła do finału debla. Dywanowa nawierzchnia hali w fińskiej stolicy bardzo odpowiadała Przysiężnemu, który w wypadku absencji Kubota będzie znów liderem polskiej kadry w Pucharze Davisa.

Istnieje szansa, że 25-letni głogowianin, dziś 183. rakieta rankingu, w marcu będzie już w Top100, gdzie wyprzedzi Kubota, kolegę z klubu tenisowego na wrocławskich Krzykach. Przysiężny ma niezwykle korzystną sytuację, broniąc ledwie 17 punktów od stycznia do maja. To kolejna wielka szansa stojąca przed polskim tenisem u progu 2010 roku.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×