Hurkacz odpadł z Australian Open, ale i tak ma powody do zadowolenia
Hubert Hurkacz zakończył udział w Australian Open na ćwierćfinale. Choć nie udało się wywalczyć awansu do najlepszej "czwórki" turnieju, Polak ma powody do zadowolenia. Wszystko przez nową życiówkę w rankingu ATP.
Dziewiąty tenisista światowego rankingu ubiegłoroczną rywalizację w pierwszym turnieju wielkoszlemowym sezonu zakończył na IV rundzie. Każde tegoroczne zwycięstwo przybliżało go tym samym do obrony wywalczonych wtedy punktów. Po awansie do ćwierćfinału stało się jasne, że Polak w najnowszym zestawieniu zanotuje nową "życiówkę".
Hurkacz już przed startem imprezy w Melbourne wskoczył na 8. lokatę w rankingu live, a wszystko za sprawą odjęcia Stefanosowi Tsitsipasowi punktów za ubiegłoroczny finał. Grek w tym roku odpadł w czwartej rundzie, co oznacza, że Polak już na pewno wyprzedzi go w najnowszym zestawieniu. 26-latek w aktualnym rankingu Live zajmuje 8. miejsce z dorobkiem 3540 punktów i dokładnie tak będą wyglądały jego liczby w oficjalnym poniedziałkowym zestawieniu.
Zwycięstwo nad Miedwiediewem pozwoliłoby naszemu zawodnikowi awansować o kolejne miejsce. Hurkacz dzięki temu wyprzedziłby Holgera Rune, który pożegnał się z turniejem już w drugiej rundzie. Tak się jednak nie stało, ale świetna postawa Hurkacza w Melbourne może dawać nadzieję, że wyższe miejsca w zestawieniu są całkowicie w jego zasięgu.
Ciekawie zapowiada się z kolei walka o pozycję lidera rankingu ATP. W grze o prowadzenie są aktualny lider Novak Djoković i Carlos Alcaraz. Hiszpan może objąć prowadzenie jedynie wtedy, gdy wygra całą imprezę, a Serb nie awansuje do finału.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjemne z pożytecznym, czyli obóz w ciepłych krajach sióstr KaczmarekZobacz także:
O tym będzie głośno. Wiadomo, co Ukrainka napisała na kamerze
Eksperci podsumowali mecz Hurkacza i wskazali powód porażki. "Kortowe cwaniactwo"