"Cichy zabójca". Hurkacz zachwycił na oczach legendy

Nie trzeba robić show między piłkami, nie trzeba nawiązywać kontaktu z publicznością i wygrywać najpiękniejszych punktów. Można poczekać i wygrać, jak Hubert Hurkacz w turnieju ATP 1000 w Szanghaju.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik
Roger Federer i Hubert Hurkacz PAP/EPA / ALEX PLAVEVSKI / Na zdjęciu: Roger Federer i Hubert Hurkacz
Najczęstsze zarzuty wobec Huberta Hurkacza w tym sezonie dotyczyły zbyt defensywnej gry. I czasami to nie popłacało, bo Polak nie unikał tie-breaków, a ta część meczu bywa dość losowa. Bywały mecze na styku, gdzie naprawdę nie brakowało wiele, ale szczęście nie sprzyjało naszemu tenisiście.

Wróciło jednak w Szanghaju, bo mimo wszystko tak to trzeba nazwać. Odpadli najwięksi rywale, co nieco ułatwiło drogę do finału Hubertowi Hurkaczowi. Oczywiście, grał znakomicie i na to zasłużył, ale mogło być przecież znacznie trudniej.

To, co zrobił w finale, było znakomite. W pierwszym secie wypracował sobie szansę i zamienił ją na przełamanie. Andriej Rublow również dysponuje świetnym serwisem, trzeba było więc atakować jego drugie podanie. Hurkacz zrobił to za trzecim razem i nie pozwolił sobie na odebranie serwisu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarskie umiejętności Sabalenki

Rosjanin wyciągnął wnioski i podobną strategią popisał się w drugiej partii. W decydującym secie Hurkacz znów był niezwykle cierpliwy. Po prostu grał swój tenis, a nawet jeśli popełniał błędy, to nie wściekał się na siebie. Temperamentny Rublow być może właśnie przez to przegrał. W tie-breaku dostał ostrzeżenie po tym, jak zaczął wymachiwać rękami w stronę fotografów, skarżył się, że któryś z nich wstał i przeszkodził mu w trakcie wymiany.

Chwilę później bronił piłki meczowej, a Hurkacz został w defensywie. I słusznie, bo Rublow po prostu popełnił błąd. Polak tym samym obronił słuszność swojej strategii. Zachował się jak "cichy zabójca" i troszkę w tym przypomina Rogera Federera. Szwajcar też zwykle nie potrzebował więcej niż jeden break, a także dostosowywał się do gry przeciwnika. Wolał poczekać niż bezmyślnie atakować.

I nie ma w tym przypadku, bo Roger Federer finałowe spotkanie w Szanghaju śledził z wysokości trybun. Szwajcar swój ostatni zawodowy mecz rozegrał z Polakiem i przegrał. Hurkacz też nigdy nie ukrywał, że to właśnie Federer jest jego idolem. Czy może być coś lepszego niż wygrana w dużym turnieju w dniu urodzin babci (to jej Hurkacz zadedykował zwycięstwo! - przyp. red.) pod okiem legendy?

Dominika Pawlik, dziennikarka WP SportoweFakty

Czytaj też:
Hubert Hurkacz rozpalił internet. "Niesamowity rollercoaster"
Wielki sukces Huberta Hurkacza! Co to był za thriller!

Czy wierzyłaś/eś, że Hubert Hurkacz zdobędzie tak duży tytuł w tym sezonie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×