Kliczko jednoznacznie o obecności amerykańskich wojsk w Ukrainie

Legendarny bokser Władimir Kliczko był ostatnio gościem amerykańskiej telewizji CNN. Rozmowa skupiała się wokół rosyjskiej inwazji na Ukrainę, a były sportowiec wymownie wypowiedział się na temat ostatniego pakietu pomocowego wysłanego przez USA.

Adrian Hulbój
Adrian Hulbój
Władimir Kliczko Instagram / Władimir Kliczko / Na zdjęciu: Władimir Kliczko
47-letni Władimir Kliczko to jedna z największych ikon zawodowego boksu. W swojej bogatej karierze stoczył 69 walk, a jego bilans to 64 zwycięstw i 5 porażek. W przeszłości dzierżył pasy mistrzowskie w kategorii ciężkiej organizacji IBF, WBO, IBO, był także superczemionem WBA.

Gdy Rosja najechała jego ojczystą Ukrainę, Kliczko aktywnie zaangażował się w walkę z najeźdźcą. 47-latek przystąpił do Wojsk Obrony Terytorialnej Kijowa. Wielokrotnie występował też publicznie, apelując o wsparcie dla swojego kraju.

Kilka dni temu Kliczko był gościem telewizji CNN. Rozmowa obejmowała temat niedawnego pakietu pomocowego dla Ukrainy, którego wartość wyniosła 300 mln dolarów. Emerytowany bokser podziękował za otrzymane wsparcie, a także zadeklarował, że jego kraj w najbliższej przyszłości będzie potrzebował jeszcze większej pomocy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ popis Anity Włodarczyk. Nagranie obiega sieć!

- To plaster na bardzo głęboką ranę i prawdopodobnie już niedługo będziemy potrzebować większego wsparcia. Chcę też przekazać Amerykanom, że na Ukrainie nie będzie waszych żołnierzy. Wykonamy tę robotę, potrzebujemy tylko narzędzi: wsparcia i broni - zadeklarował Kliczko.

Legendarny bokser został również zapytany o niedawne wystąpienie Władimira Putina. Prezydent Rosji zadeklarował, że jest gotów nawet do wszczęcia konfliktu nuklearnego. W odpowiedzi Kliczko przekonywał, że mocarstwowe ambicje Putina nie kończą się na Ukrainie i mogą zagrażać całemu światowemu porządkowi.

- Wszyscy znamy już te groźby, które mają doprowadzić do tego, by tzw. "wolny świat" poddał się i przestał wspierać Ukrainę. Jeśli Ukraina poniesie porażkę, Rosja Putina będzie podbijać kolejne ziemie, w kolejce znajdą się inne kraje. Ambicje odbudowy sowieckiego imperium są nadal aktualne. A to stanowi poważne zagrożenie dla nas wszystkich w Europie i Stanach Zjednoczonych - mówił.

Rozmowa zahaczyła też o temat wyborów prezydenckich, które w tym roku odbędą się w Stanach Zjednoczonych. Zmierzą się w nich Joe Biden i Donald Trump. W amerykańskich mediach wiele mówi się o tym, że w przypadku zwycięstwa tego drugiego Ukraina zostanie odcięta od dotychczasowego wsparcia.

- Nie chcę komentować żadnych plotek. Polityka i kampanie rządzą się swoimi prawami. 2024 rok będzie ważny na całym świecie. Wybory prezydenckie odbędą się w wielu krajach. Chcę tylko powiedzieć jedno: nie pozwólcie Ukrainie upaść. Nie ma znaczenia, jakie krążą plotki. Ważne jest, aby zatrzymać bezsensowną wojnę na Ukrainie rozpoczętą przez Rosję - mówił Kliczko.

Czytaj też:
"W żadnym wypadku". Protest ws. Rosji
Tak prezydent Ukrainy nazwał rosyjskich sportowców. Nie ma wątpliwości

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×