Puchar Świata w Engelbergu. Kamil Stoch tłumaczy kiepski skok w konkursie

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / GIAN EHRENZELLER / Na zdjęciu: Kamil Stoch
PAP/EPA / GIAN EHRENZELLER / Na zdjęciu: Kamil Stoch
zdjęcie autora artykułu

- Drugi skok w konkursie bardzo mocno spóźniłem, ale ogólnie jestem bardzo zadowolony - mówi Kamil Stoch, który w drugim konkursie w Engelbergu zajął siódme miejsce. Teraz przed nim start w Turnieju Czterech Skoczni.

W tym artykule dowiesz się o:

Kamil Stoch po pierwszej rundzie liczył się w walce o podium po świetnym skoku na odległość 137 metrów (druga odległość w I rundzie).

Polak zajmował piąte miejsce i miał duże nadzieje na powtórkę sobotniego konkursu, który zakończył na drugiej pozycji.

W II serii Stoch jednak nie pokazał się z najlepszej strony. Oddał skok na odległość 127,5 m i ostatecznie spadł na 7. miejsce. W wywiadzie dla TVP Sport wyjaśnił, dlaczego ten skok mu nie wyszedł.

ZOBACZ WIDEO: Apoloniusz Tajner mówi o problemie polskiego sportu. "Andrzej Stękała to przetrwał i teraz odbiera nagrodę"

- Skoki były w porządku, choć ten drugi był mocno spóźniony, dlatego wyszło jak wyszło - powiedział Stoch.

- Generalnie opuszczam Engelberg w dobrym nastroju. Wykonałem dobrą pracę, skoki zaczynają wyglądać jak skoki, a nie zjazdy. Jest ok, w porządku - dodał polski skoczek.

To był dla skoczków ostatni międzynarodowy sprawdzian przed 69. Turniejem Czterech Skoczni. Niemiecko-austriacki turniej rozpocznie się od kwalifikacji w Oberstdorfie w poniedziałek 28 grudnia.

- Skupiam się na sobie, na tym, co mogę zrobić jak najlepiej. Czas pokaże - odpowiedział Stoch na pytanie o nadzieje związane z udziałem w "TCS".

Czytaj także: - Skoki. Mistrzostwa Polski w Wiśle zagrożone przez wiatr - PŚ w Engelbergu. Kamil Stoch z wyjątkowym prezentem dla żony. "Taka tradycja"

Źródło artykułu: