Skoki narciarskie. Puchar Świata. Na ten szczegół po upadku Piotra Żyły nie zwróciliśmy uwagi. Rafał Kot wyjaśnił

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Grzegorz Momot / Piotr Żyła po upadku na skoczni w Wiśle
PAP / Grzegorz Momot / Piotr Żyła po upadku na skoczni w Wiśle
zdjęcie autora artykułu

Po upadku Piotra Żyły w konkursie PŚ w Wiśle wszyscy zwracali uwagę na zdartą skórę i zakrwawione czoło Polaka. Rafał Kot podkreślił jeszcze jeden, ważny szczegół i ocenił, jak wywrotka może wpłynąć na formę Żyły w Kuusamo.

- U Piotra ocenialiśmy zdarte, zakrwawione czoło. Tomografia nie wykazała jednak żadnych problemów. Natomiast nie zwróciliśmy aż tak bardzo uwagi na to, jak ogólnie Piotrek się poobijał, bo przecież uderzył całym ciałem o zeskok. Najbardziej ucierpiało czoło, ale na pewno jest też ogólnie poobijany - podkreślił Rafał Kot dla WP SportoweFakty.

- Często zaraz po zawodach skoczek się jeszcze zbiera i np. jest w stanie skoczyć w drugiej serii. Natomiast najgorszy jest ten drugi dzień po upadku, kiedy zawodnik po nocy zaczyna odczuwać ból, sińce, naciągnięcia. U Piotra na pewno też one wystąpiły. Jest jednak tyle czasu, że do piątkowych serii w Kuusamo wszystko powinno minąć i myślę, że nie będzie większego problemu ze startem Piotrka w Kuusamo - dodał były fizjoterapeuta polskiej kadry skoczków.

Czytaj także: Walter Hofer jednoznacznie o zawodach w Polsce. "Nie ma dyskusji"

Fizycznie zatem Piotr Żyła będzie gotowy na konkursy Pucharu Świata w Wiśle. Czy także pod względem mentalnym poradzi sobie na Rukatunturi (HS 142)? Rafał Kot nie ma wątpliwości. -  Po takim upadku wielu zawodników mogłoby mieć obawy, tym bardziej że na skoczni w Kuusamo również są zawirowania wietrzne, ale ta reguła nie dotyczy Piotrka. Piotrek ma taki charakter, że po nim to wszystko "spłynie" i jakby mu ktoś pozwolił, to zaraz po konkursie poszedłby znów na skocznię i skakał po prostu swoje - wyjaśnił.

ZOBACZ WIDEO Skoki narciarskie. Michal Doleżal o upadku Żyły. "Ugięły się pode mną nogi"

Przypomnijmy, że Żyła upadł w pierwszej serii niedzielnego konkursu Pucharu Świata w Wiśle. Polak nie miał zbyt mocnego wiatru pod narty i walczył o każdy metr. Zaraz po wylądowaniu odjechała mu prawa narta, podcięła lewą nogę i skoczek nie utrzymał równowagi. Uderzył twarzą o zeskok. Skocznię opuścił zakrwawiony. Tomografia nie wykazała jednak żadnych problemów i wiślanin znalazł się w składzie reprezentacji Polski na zmagania w Finlandii.

Czytaj także: trzy lata wystarczą. Organizatorzy inauguracji PŚ w Wiśle mają dość i chcą innego terminu

W Kuusamo na miejscowej Rukatunturi zaplanowano dwa konkursy indywidualne. Relacja na żywo oraz podsumowanie zawodów na WP SportoweFakty.

Program Pucharu Świata 2019/2020 w Kuusamo:

piątek (29.11.2019)

16:00 - I trening 17:00 - II trening 18:00 - kwalifikacje

sobota (30.11.2019)

15:00 - seria próbna 16:30 - pierwsza seria konkursu indywidualnego

niedziela (1.12.2019)

15:00 - seria próbna 16:30 - pierwsza seria konkursu indywidualnego

Źródło artykułu:
Komentarze (6)
avatar
Ian Gillan
28.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pierdoły ten kotek pisze.ja orałem pyskiem na lodowcu w Austrii i na Tatrzańskiej Łomnica i rękę złamałem i nos i od razu szalałem za 5 minutek na stoku.biedny ten Żyła może mu cucusia dać za t Czytaj całość
avatar
jotwu
27.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rzeczywiście,epokowe odkrycie Kota.To nawet dziecko wie,że jak grzmotniesz o twarde podłoże to siniaki muszą być.Jak nie macie co pisać to może wyjdzcie na spacer,ale nie przynudzajcie.  
avatar
Krzysztof Jaguś
27.11.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie dostrzegam tutaj żadnego szczegółu Czytaj całość
avatar
Arkadiusz Mochocki
26.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chwilę po upadku,działa zapewne adreanalina,i ból nie jest, tak mocno odczuwalny,a gdy człowiek odpoczywa-adrealina przestaje działać,a ból się nasila.  
ProstaRiposta
26.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No shit, Sherlock...?! No niemożliwe, jaki ten Kot bystry. Jak on mógł na to wpaść? A ja myślałem, że przy takim p*erdolnięciu człowiek zupełnie nic nie czuje...