66. TCS w Ga-Pa: jeden z faworytów już nie liczy się w walce o trofeum
To na razie największa niespodzianka in minus 66. Turnieju Czterech Skoczni. Stefan Kraft, który jeszcze w sobotę prowadził na półmetku konkursu w Oberstdorfie, już po pierwszej serii zmagań w Ga-Pa nie liczy się w walce o złotego orła.
Bez punktów z drugiej serii Kraft nie ma już realnych szans, by włączyć się do walki o swój drugi w karierze triumf w Turnieju Czterech Skoczni. To spora niespodzianka. Obrońca Kryształowej Kuli był jednym z głównych faworytów niemiecko-austriackich zmagań. Jeszcze w pierwszej serii w Oberstdorfie potwierdził te zapowiedzi, bowiem po skoku na 132. metr prowadził w zawodach.
Jego druga próba była jednak już nieudana. 119,5 metra oznaczało spadek na 4. miejsce na Schattenbergschanze. Niewielu przypuszczało jednak, że w Ga-Pa Kraft będzie skakał tak słabo. Jego poniedziałkowa próba w konkursie nie była jednak dziełem przypadku, bowiem już w niedzielnych kwalifikacjach dwukrotny mistrz świata z Lahti wypadł przeciętnie (17. lokata).
Ostatecznie w poniedziałek zwycięzca 63. edycji TCS został sklasyfikowany na 31. pozycji. Co ciekawe gdyby jednak nie rywalizowano według systemu KO, to Kraft znalazłby się w finale z 22. miejsca. Przepisy w tych zawodach są jednak nieubłagane i Austriak musiał przełknąć gorycz porażki. Łącznie w turniej przed austriacką częścią główny zainteresowany zajmuje 27. lokatę.
ZOBACZ WIDEO Polacy zdominowali poprzedni TCS. "Żyła krzyczał i był oszołomiony. Buzowały w nim niesamowite emocje"Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)