Dawid Góra: Mądra zagrywka Stefana Horngachera przez Turniejem Czterech Skoczni (komentarz)

Stefan Horngacher podjął najlepszą możliwą decyzję. Da szansę pokazania się w Turnieju Czterech Skoczni zarówno najstarszemu kadrowiczowi, Stefanowi Huli, jak i młodziutkiemu Tomaszowi Pilchowi. Trener wie, co robi.

Dawid Góra
Dawid Góra
Na zdjęciu Stefan Horngacher, który od 2016 roku jest szkoleniowcem pierwszej reprezentacji Polski w skokach narciarskich East News / Mateusz Jagielski / Na zdjęciu Stefan Horngacher, który od 2016 roku jest szkoleniowcem pierwszej reprezentacji Polski w skokach narciarskich

Skoczków najważniejsze starty trwającego sezonu czekają na igrzyskach olimpijskich w lutym. Nie oznacza to oczywiście, że można odpuścić Puchar Świata czy TCS, jednak zdecydowanie można, a nawet trzeba, podejmować decyzje, które będą zbierać swoje owoce w przyszłości. Taką jest wybór składu na niemiecko-austriacki turniej.

Do Oberstdorfu pojadą Kamil Stoch, Piotr Żyła, Maciej Kot, Dawid Kubacki, Jakub Wolny i wspomniany Hula. Ten ostatni wystartuje jako aktualny mistrz Polski. To zapewne doda mu pewności siebie. Szczególnie, że ma 31 lat, co dla skoczka nie jest jeszcze wiekiem bliskim zakończenia kariery, ale na spektakularny rozwój prawdopodobnie nie ma co liczyć (obym się mylił). Polacy to nie Japończycy, do pięćdziesiątki skakać nie będą. Kiedy więc stawiać na Hulę, jeśli nie teraz?

Przed zawodami w Innsbrucku do kadry dołączy Pilch. Jest zwycięzcą dwóch konkursów tegorocznego Pucharu Kontynentalnego, siostrzeńcem Adama Małysza i, co najważniejsze, obiecującym talentem. Nie byłem zwolennikiem opcji, aby 17-latka spróbować już podczas TCS. Wolałem PŚ, nawet odbywający się za granicą. Thomas Morgenstern czy Gregor Schlierenzauer zaczynali jednak bardzo młodo - to świetny dowód na to, że "kiszenie" talentów do dwudziestki nie zawsze ma sens. Oczywiście, wypuszczanie na głęboką wodę ma swoje granice, trzeba też znać psychikę zawodnika. Rozumiem, że skoki to dyscyplina, w której "rządzi głowa" i spokój wewnętrzny, jednak skoczkowie to twardzi faceci. Jeśli zrażą się paroma słabymi rezultatami, to raczej nie mają czego szukać w tej dyscyplinie.

Hula musi wypalić, może okazać się, że najlepsze lata przed nim. Ale nie ma ich już tak wiele. Natomiast Pilch, póki co, nic nie musi. I to jest jego handicap. Ma obyć się z wielkim turniejem, z zawodnikami z najwyższej półki. Najważniejsze, żeby rozumiał to sztab trenerski, a przede wszystkim - on sam.

Pierwszy konkurs w ramach Turnieju Czterech Skoczni rozpocznie się w Oberstdorfie 30 grudnia o 16.30.

ZOBACZ WIDEO Patryk Serwański: Gdyby rok temu Stoch musiał skakać w kwalifikacjach w TCS, miałby poważny problem


Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)
Czy Stefan Hula i Tomasz Pilch na Turnieju Czterech Skoczni to dobra decyzja?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×