Kosmiczny skok w Willingen. Komentatorzy w szoku

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / oficjalny profil Eurosportu / Timi Zajc
Twitter / oficjalny profil Eurosportu / Timi Zajc
zdjęcie autora artykułu

Jury puściło go przy mocnym wietrze, a Timi Zajc poleciał tam, gdzie jeszcze nikt nigdy. Swoją próbę w Willingen Słoweniec mógł okupić poważną kontuzją, bo lądował już na płaskim.

W tym artykule dowiesz się o:

Kiedyś, gdy Adam Małysz lądował w Willingen na 151,5 metrze, Apoloniusz Tajner - ówczesny trener naszych skoczków - łapał się za głowę.

To, co w piątek zrobił Timi Zajc w ogóle wymyka się z jakichkolwiek ram! Jego próba w konkursie mikstów to jakiś "kosmos".

"WITAM I MASAKRA. 161,5 METRA! STO SZEŚĆDZIESIĄT JEDEN I PÓŁ!" - napisano dużymi literami na profilu Eurosportu w mediach społecznościowych.

Słoweniec poleciał niesamowicie. - Ojej gdzie on wylądował?! - nie był w stanie uwierzyć komentator. - 161,5 metra, coś niewiarygodnego - dodał.

Odległość sprawiła jednak, że Zajc miał problemy przy lądowaniu. Po zetknięciu z ziemią uciekła mu prawa noga, a lewa zabolała w kolanie, bo Słoweniec natychmiast złapał się za to miejsce.

ZOBACZ WIDEO: Był w szoku. Trener Realu spełnił abstrakcyjną prośbę kibica

Zajc wykorzystał kapitalnie warunki, jakie miał. - Dostał taki podmuch pod narty, taka poduszka powietrzna, która go niosła, niosła, niosła... - wytłumaczył wszystko komentator Eurosportu.

Dodajmy, że przez warunki pogodowe (zbyt silny wiatr) w konkursie mikstów rozegrano tylko jedną serię. Podjęto też decyzję ws. kwalifikacji do konkursu indywidualnego. Szczegóły -->> TUTAJ.

Zobacz także: Konkurs grozy w Willingen. Odwołano drugą serię! Habdas podzielił się emocjami. Powiedział o tym, co działo się przed konkursem

Źródło artykułu: WP SportoweFakty