Grają najlepiej, gdy nie mają nic do stracenia. "Kolejny raz zostaliśmy postawieni pod ścianą"
Jastrzębski Węgiel wciąż walczy o mistrzostwo Polski. Ekipa ze Śląska w meczu ostatniej szansy pokonała ZAKSĘ 3:1. - Kolejny raz zostaliśmy postawieni pod ścianą - ocenił bohater tamtego meczu Rafał Szymura, który wszedł z ławki rezerwowych.
- Wchodząc na boisko chciałem pomóc naszej drużynie. Ona po to była budowana. Tomek i Janek mieli w środę słabszy mecz, a ławka rezerwowych jest u nas bardzo mocna. Ktokolwiek nie wchodzi, chce się pokazać z dobrej strony i pomóc drużynie - ocenił bohater środowego meczu, Rafał Szymura.
Jastrzębianie wygrali 3:1, a co ważniejsze, byli w stanie rozstrzygnąć wszystkie wyrównane końcówki na swoją korzyść. To duża zmiana w stosunku do obu meczów finałowych, które przegrali i to Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle była o krok od odzyskania tytułu.
ZOBACZ WIDEO: To się nazywa moc! Zobacz, co wyczarowała Anita WłodarczykJastrzębianie już po raz drugi w tym sezonie uciekli spod topora. W ćwierćfinale przegrali pierwszy mecz z Treflem Gdańsk, ale byli w stanie odwrócić losy rywalizacji. Czy tak się stanie i tym razem?
- Kolejny raz zostaliśmy postawieni pod ścianą w tym sezonie, tak było w Gdańsku i tak jest teraz. Przegrywając 0:2 w meczach, nie mieliśmy nic do stracenia. Musimy walką do ostatniej piłki zrobić to, co w środę. Wracamy do Jastrzębia na kolejne spotkanie. Mam nadzieję, że to się nie zakończy i zagramy jeszcze w Kędzierzynie-Koźlu - zakończył Rafał Szymura.
Wciąż to jednak ZAKSA jest w lepszej sytuacji. Jeśli wygra w sobotę w Jastrzębiu-Zdroju to zostanie ukoronowana. W przypadku zwycięstwa Jastrzębskiego Węgla we wtorek odbędzie się piąty mecz. Początek czwartego starcia już o 14:45, w sobotę 14 maja.
Czytaj więcej:
Jastrzębski Węgiel nie powiedział ostatniego słowa. "To dobre dla naszego mentalu"
Siatkarze ZAKSY dedykują mecz kontuzjowanemu koledze. "Norbi, mam nadzieję, że wszystko jest w porządku"