Na początku dali się wystrzelać rywalom, a potem zrobili swoje. "W końcówce ręka zmiękła"
W Radomiu Asseco Resovia Rzeszów zagrała, jak na dojrzały zespół przystało. W decydujących momentach wykorzystała swoje doświadczenie, zwyciężając 3:0. - Na początku staraliśmy się tylko utrzymać piłkę w powietrzu - powiedział Paweł Zatorski.
W decydujących momentach zaprocentowało większe ogranie i klasa gości. - W końcówce seta ta ręka "zmiękła" przeciwnikom, mieliśmy piłki dograne do siatki wtedy, kiedy jest ten "money time". Wyszło rzeczywiście nasze doświadczenie - nie ukrywał libero.
Mnóstwo emocji dostarczyła zwłaszcza druga odsłona, która zakończyła się po długiej walce na przewagi rezultatem 28:30. - Jesteśmy zespołem, który nie gra w żadnych pucharach. Nie zależy nam, żeby oszczędzać siły, tym bardziej, że kolejny weekend mamy wolny, bo zagraliśmy już awansem mecz z Treflem Gdańsk. Chcieliśmy dać z siebie wszystko - podkreślił Zatorski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: cóż to jest za miłość! Ziółek kwitnie przy narzeczonym- Widać, że drużyna z Radomia jest niebezpieczna, i jeśli odpuści się na chwilę, to może potem być bardzo trudno. Ryzykują mimo kłopotów, które mają - zaznaczył dwukrotny mistrz świata. - Mocno nam się przeciwstawili w dwóch pierwszych setach, w drugim musieliśmy walczyć, żeby "wyciągnąć" wynik. Cieszymy się i doceniamy trzy punkty zdobyte w Radomiu - powiedział.
W środowy wieczór 31-latek i jego koledzy po raz pierwszy rozegrali mecz w hali Radomskiego Centrum Sportu. - Jest to piękny obiekt, do którego z chęcią będziemy przyjeżdżali. Powiedzieliśmy, że wiele widowisk powinno być tutaj organizowanych, ponieważ hala jest idealna do uprawiania naszej dyscypliny sportu. Fajnie, że kibice dość licznie przyszli i dopingowali drużynę z Radomia, jak i nas. Wrażenia jak najbardziej pozytywne - stwierdził Zatorski.
Resovia awansowała na piąte miejsce w tabeli. Obecnie ma na koncie 38 punktów i o trzy "oczka" wyprzedza Indykpol AZS Olsztyn i Projekt Warszawa, które rozegrały jednak o jedno spotkanie mniej od Pasów.
Czytaj także:
>> Federacja zaprotestowała ws. zmiany obywatelstwa swojej gwiazdy
>> Emocjonalne spotkanie dla Andrea Gardiniego. Włoch wykorzystał odwiedziny w ojczyźnie