ME siatkarzy. Paweł Zatorski: To spełnienie moich dziecięcych marzeń

Reprezentacja Polski w wypełnionej po brzegi Ergo Arenie pokonała siatkarzy prowadzonych przez Joela Banksa 3:0. - Rywal był drużyną o klasę niższą, nie wyciągałbym pochopnych wniosków - mówił po meczu libero Biało-Czerwonych, Paweł Zatorski.

Piotr Woźniak
Piotr Woźniak
Paweł Zatorski WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Paweł Zatorski
Polacy w "godzinkę z prysznicem" rozprawili się z reprezentacją Finlandii i zameldowali w ćwierćfinale mistrzostw Europy. Mecz w Ergo Arenie obejrzało blisko 9 tysięcy kibiców. O ile na boisku emocji być nie mogło, to na trybunach odbywał się niesamowity spektakl.

- Ergo Arena to jedna z najpiękniejszych hal w Polsce, a nie ma nic piękniejszego niż występ przed kibicami spragnionymi zwycięstwa swojej drużyny. To spełnienie moich dziecięcych marzeń - mówił po spotkaniu w mixed zonie Paweł Zatorski.

Finowie to, według rankingu CEV, dopiero 13. drużyna Starego Kontynentu. W sobotę na boisku niemal nie istnieli, a gdyby nie 21 błędów własnych Biało-Czerwonych wynik mógłby być dla nich dość zawstydzający.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: świetna forma żony Kota. A zaledwie kilka miesięcy temu urodziła dziecko

- Między innymi dlatego, że rywal był drużyną o klasę niższą nie wyciągałbym pochopnych wniosków. My wykonaliśmy po prostu swoje zadanie. Cieszymy się, że jesteśmy w tym ćwierćfinale, ale zdajemy sobie sprawę, że kolejny mecz będzie o wiele trudniejszy - dodał libero kadry Vitala Heynena.

Rywalami mistrzów świata we wtorek będą Rosjanie. Wicemistrzowie olimpijscy z Tokio do Polki przyjechali w nieco odmienionym składzie. Mają jednak w swoich szeregach lidera, Jegora Kliukę. Szykuje się więc elektryzujące spotkanie.

- Gramy za trzy dni, ale nie zastanawialiśmy się nad tym, jak będzie wyglądał plan po meczu 1/8 finału, bo najpierw trzeba było go wygrać. Przed sekundą zeszliśmy z boiska po meczu z Finami i dopiero teraz zaczniemy przygotowania taktyczne i mentalne do meczu z reprezentacją Rosji - wyjaśnił zawodnik, który od przyszłego sezonu będzie reprezentował barwy Asseco Resovii Rzeszów.

Śledząc aktualny wciąż sezon kadrowy trudno nie odnieść wrażenia, że mistrzostwa Starego Kontynentu są tylko i aż turniejem pocieszenia dla polskich siatkarzy. Jak zatrzeć ranę po rozczarowującym występie w Tokio?

- Taki turniej zawsze siedzi z tyłu głowy. Każdy profesjonalny sportowiec stara się przekuć porażkę na motywację do kolejnego wyzwania i my staramy się to robić, bo chodzi też o to, by dawać radość naszym kibicom - skwitował Zatorski.

Zobacz również:
ME siatkarzy. Zaiskrzyło po pierwszym secie, mecz dla Sbornej
ME siatkarzy. Kolejne drużyny pojadą do domu. Sprawdź plan gier na niedzielę

Czy reprezentacja Polski powinna nadal grać "na dwóch" zawodników libero?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×